Myślę, że jest zasadnicza różnica, bo mężczyznom wiele się wybacza. Myślę, że trudniej zagrać bigamistkę niż bigamistę. W trakcie pracy wielokrotnie przekonaliśmy się, że sytuacje z „Mayday 1”, w kontekście bigamisty, są o wiele zabawniejsze niż w kontekście kobiety, że jednak od kobiety wymaga się lojalności o wiele większej niż od mężczyzny – mówi Małgorzata Szeptycka, odtwórczyni roli Jackie Smith.
Równouprawnienie, homoseksualizm, wielożeństwo – to tematy, które od lat w wielu budzą kontrowersje. Wszystkie pojawią się w tej sztuce.
Tu, mam wrażenie, trzeba pójść w kierunku usprawiedliwienia tej postaci tym, że ona jest po prostu wrażliwa, że jej uczuciowość spowodowała taki, a nie inny obrót rzeczy – mówi Małgorzata Szeptycka, odtwórczyni roli Jackie Smith.
Postać Inspektor Traughton pojawia się wtedy, kiedy nikt nie chce, żeby się pojawiała, odkrywa rzeczy, które nikt nie chce, żeby ona odkryła, a sama Traughton jest o tyle wdzięczną postacią, że bardzo chce przeprowadzić śledztwo, bardzo wydaje jej się, że się na wszystkim zna i że bardzo wszystko ogarnia, a tak naprawdę – powiedzmy sobie – jest dosyć średnią gliną – mówi Małgorzata Margulewicz, odtwórczyni roli Inspektor Traughton.
Spektakl obejrzy sam autor adaptacji – Raj Cooney, który dzień przed premierą dotrze do Wrocławskiego Teatru Komedia.
„Mayday. Bigamistka” to jest praktycznie „Mayday 1”, tylko przerobiony na kobiety. Pokazuje nam, że kobiety też mogą być bigamistkami. Na ogół mężczyźni są bigamistami, a tu się okazuje, że kobiety również. Adaptacja bardzo sprawnie zrobiona. Tak jak to już jest w „Maydayu” kultowym, bo to rzeczywiście jest tak, że we Wrocławiu jest spektaklem kultowym. Grany już 30 lat w Teatrze Kameralnym, u nas jest grany 15 lat, także czas przyszedł na to, żeby zrobić „Mayday. Bigamistkę” – mówi Wojciech Dąbrowski, założyciel Wrocławskiego Teatru Komedia.
Premiera spektakl odbędzie się 27 marca.
