Sytuacja kobiet w ostatnich latach stale się pogarsza – nierówne wynagrodzenia, brak dobrej opieki okołoporodowej i trudności związane z powrotem na rynek pracy po okresie ciąży, zakaz aborcji związany z przesłankami ratującemu życie i zdrowie matki. Prawa kobiet w Polsce nie są w pełni respektowane i dlatego trwają kampanie zachęcające kobiety do pójścia na wybory.
– Sytuacja kobiet jest dramatyczna. Ja w tej chwili codziennie rozdaję ulotki kobietom i mężczyznom. W dużej mierze kobiety są zindoktrynowane, zastraszone przez mężczyzn. Nie chcą brać tych ulotek. Mężczyźni zabierają im te ulotki, wyrzucają do śmieci – mówi Anna Sobolak, kandydatka do Sejmu RP, Koalicja Obywatelska.
– Kobiety mają jeszcze więcej powodów niż mężczyźni. Wszyscy powinniśmy iść na wybory, ale kobiety muszą wiedzieć, że chodzi jeszcze też o prawa kobiet, o prawo do decydowania o swoim ciele, o prawo do porodu bez bólu, o prawo do badań prenatalnych, o prawo do równej płacy. W sytuacji, w której wykonujemy tę samą pracę, o takie prawa dotyczące np. pomocy w opiece nad osobami niesamodzielnymi. Zauważmy jedną rzecz – częściej to kobiety zostają w domu, jeżeli zachoruje ktoś z rodziców, nawet jeżeli to są ich teściowie. W związku z tym, kobiety muszą jeszcze ułożyć tak ten świat, żeby on był również przyjazny dla kobiet. I nie liczmy na to, że mężczyźni to za nas robią – mówi Katarzyna Lubnauer, kandydatka do Sejmu RP, Koalicja Obywatelska.
Do wyborów zostało kilka dni i to kluczowy moment w walce o głosy niezdecydowanych, a w tej grupie dominują kobiety i dlatego analitycy i eksperci uważają, że to głosy kobiet będą decydujące, że to kobiety zmienią Polskę.
– Mam wrażenie, że to jest przede wszystkim brak wiary w sprawczość. Kobiety chodzą na wybory, głosują, jednak do władzy dochodzą i tak prawicowcy, bardzo często wybierani przez facetów. Bo to młodzi faceci głosują na Konfederację, często też mężczyźni głosują na PiS. I kobiety nie mają takiego poczucia sprawczości, że one chodzą na wybory, chodzą też na strajki kobiet, ale tak naprawdę nie przynosi to rezultatu. Ale te wybory są inne, dlatego że stawka tych wyborów jest bardzo wysoka – mówi Małgorzata Tracz, kandydatka do Sejmu RP, Koalicja Obywatelska.
– O tym są też te wybory. One są o wolności, demokracji, ale są też o godności, o prawach, o codziennym życiu, które może być łatwiejsze dla kobiet – mówi Katarzyna Lubnauer, kandydatka do Sejmu RP, Koalicja Obywatelska.
– Ja chciałabym powiedzieć wszystkim dziewczynom, wszystkim kobietom, koleżankom, siostrom: dziewczyny stałyśmy w deszczu, stałyśmy w słońcu, stałyśmy na mrozie, latami protestując, kiedy odbierano nam prawa, kiedy kolejny raz ten rząd próbował odzierać nas z godności, i wtedy na tych ulicach rozmawiałyśmy, że wiemy, że od samego stania na ulicy, od manifestowania, prawo samo w sobie się nie zmieni. I rozmawiałyśmy o tym, że bardzo mocno czekamy na ten dzień, kiedy będziemy mogły pokazać, że nas kobiet jest po prostu więcej i pokazać naszą skuteczność. No i dziewczyny, przyszedł ten moment, bo to jest punkt kulminacyjny tych wszystkich naszych protestów – 15 października – mówi Jolanta Niezgodzka, kandydatka do Sejmu RP, Koalicja Obywatelska.
– Żeby to właśnie kobiety poszły na wybory, żeby zdecydowały się, żeby nie patrzyły się na zasadzie jak Konfederacja radzi: nie musicie głosować, weźcie sobie super faceta, który za was załatwi całą sprawę. Nie, nie godzimy się na to. Mamy te same prawa wyborcze, wywalczone ponad sto lat temu, dlatego skorzystajmy z tych praw. Idźmy na wybory i wygrajmy je – mówi Anna Sobolak, kandydatka do Sejmu RP, Koalicja Obywatelska.
– Najbardziej mnie to zaskakuje, kiedy właśnie dziewczyny, których prawa są łamane przez rządy Prawa i Sprawiedliwości, ale które też są strasznie źle traktowane przez polityczki, polityków Konfederacji – mówię też polityczki, bo to mnie najbardziej dotyka, a to, co mówią mężczyźni z Konfederacji, to już w ogóle jest jedno wielkie nieporozumienie – ja nie mogę przyzwyczaić do tego, że każą mi żyć w kraju, w którym jako kobieta nie jestem traktowana jak człowiek. Jestem takim niepełnowartościowym człowiekiem. Pamiętajmy, że prawa człowieka powinny być respektowane, w tym prawa kobiet. I nie wyobrażam sobie, by dalej było tak, że kobieta nie jest uznawana np. za pełnowartościową, jeżeli nie ma męża, który za nią decyduje, jeżeli nie jest matką, jeżeli chce się spełniać zawodowo – mówi Kinga Grabarczyk, kandydatka do Sejmu RP, Koalicja Obywatelska.
– Musimy pokazać, że jesteśmy skuteczne, a największą skuteczność pokażemy, używając naszej największej mocy, czyli naszego głosu, dlatego wszystkie 15 października spotykamy się przy urnach wyborczych. Głosujemy na osoby, które będą nas reprezentować mądrze, odpowiedzialnie i skutecznie. Widzimy się przy urnach wyborczych – mówi Jolanta Niezgodzka, kandydatka do Sejmu RP, Koalicja Obywatelska.
Według raportu „Siła głosu kobiet. Jak będą wybierać Polski?” około 20% kobiet, które podobnie jak ich mąż lub partner chcą zagłosować na PiS lub Konfederacje, przyznaje, że to ich mąż lub partner ma silny wpływ na ich wybór partii. Partii jak Konfederacja, która kobiety traktuje jako inwentarz, nad którym opiekę sprawują mężczyźni.