W wielu miejscach doszło do przerw w dostawach prądu, co dotknęło około 17 tysięcy mieszkańców. Straż pożarna organizuje agregaty, aby tymczasowo zapewnić zasilanie, ale nie wszędzie jest to możliwe. Zarejestrowano również problemy z łącznością.
Jednym z najbardziej dotkniętych miejsc jest Lądek-Zdrój, gdzie rzeka Biała Lądecka wystąpiła z brzegów, zalewając miasto i okoliczne wsie.
Tymczasowy most został porwany przez wodę, a wały przeciwpowodziowe zostały przerwane, co spowodowało praktycznie całkowite zalanie miasta. Podobne dramatyczne obrazy obserwujemy w Stroniu Śląskim, które zostało odcięte od świata z powodu przerwania tamy.
W Prudniku alarmowano o krytycznym stanie zapory liczącej 120 lat, która ledwo wytrzymuje napór wody.
W Nysie doszło do tragicznych wydarzeń – miasto zostało zalane po przerwaniu wałów, a w wyniku powodzi zginął lekarz Krzysztof Kamiński. Jego ciało odnaleziono na jednej z nieprzejezdnych ulic.
W poniedziałek 16 września, w wyniku ogromnych zniszczeń i zagrożeń, rząd ogłosił stan klęski żywiołowej w części województw dolnośląskiego, opolskiego oraz śląskiego.
Niebawem fala dotrze do Oławy, Jelcza Laskowic oraz Wrocławia.