Święta to magiczny okres, w którym mogą dziać się cuda. Wiedzą o tym młodzi aktorzy, którzy na scenie Impartu występują z przedstawieniem „Ku Betlejem”.
— Cały spektakl to kreowanie świątecznej atmosfery w dobie pandemii. Sam pomysł narodził się już w lecie, kiedy chcieliśmy zaczerpnąć oddechu przed świętami, bo zdawaliśmy sobie sprawę, że możemy nie spotkać się wszyscy z rodzinami przy wigilijnym stole — mówi Michał Jagodziński, reżyser spektaklu „Ku Betlejem”
„Ku Betlejem” opowiada historię Ignasia, który stracił w dzieciństwie matkę. Przyjeżdża więc na święta do wujka, który chce pocieszyć dziecko i daje mu w prezencie magiczną, szklaną kulę.
— Wujek dostał kulę podczas podróży. Nie jest to też zwykły wujek. Był on przy narodzinach Jezusa w Betlejem. Stąd też się wzięła nazwa spektaklu, bo poprzez szklaną kulę zmierzamy do Betlejem, gdzie napotykamy różne historie i opowiadamy o tym, co jest ważne w trakcie tej podróży, a są to przecież ludzie — tłumaczy Michał Jagodziński.
W przedstawieniu, oprócz aktorów i tancerzy, występuje również młodzieżowa orkiestra The Symphony of Art, która stworzyła całą oprawę muzyczną. Jakie utwory usłyszymy w trakcie spektaklu?
— Mamy tutaj piosenki zarówno rozrywkowe, jak i utwory z repertuaru bardziej klasycznego np. „Walc kwiatów” — dodaje Julia Łabowska, która zajmowała się aranżacją muzyczną spektaklu „Ku Betlejem”.
Premiera spektaklu zaplanowana jest na 19 grudnia. Przedstawienie będzie można zobaczyć wyłącznie online w mediach społecznościowych organizacji młodzieżowej ART JTM.