– Noc Politechniki to taka kilkugodzinna podróż do świata nauki, na którą zapraszamy naszych gości – mówi Iwona Szajner z Działu Informacji i Promocji Politechniki Wrocławskiej.
Tegoroczna Noc Politechniki to ponad 90 atrakcji związanych z działalnością uczelni.
– Nasi naukowcy otwierają swoje laboratoria, pracownie, sale wykładowe po to, żeby pokazać, czym się zajmują na co dzień, czym się inspirują. Zapraszamy po wiedzę, bo u nas wiedza nie śpi – dodaje Iwona Szajner.
Wykłady i warsztaty przeznaczone były dla osób w każdym wieku, w tym rodzin z dziećmi.
– Pracujemy w laboratorium, w którym normalnie, na co dzień, pracują studenci i dzisiaj posadzimy chemiczny ogród, więc tutaj troszkę zabawa z różnymi kolorami i z tym, co się tworzy w taki tajny sposób, więc żeby poznali pewne tajniki chemii. Także będziemy zaglądać do jajka, do wnętrza jajka, ale także będziemy bawić się kolorami, naprawdę dużo kolorów, dużo zabawy jakimiś takimi przedmiotami codziennego użytku, bo chcemy pokazać, że ta chemia jest tak naprawdę wszędzie, ona nam towarzyszy i to jest najfajniejsze – wyjaśnia student i członek Koła Naukowego Wydziału Chemicznego „Allin” Mikołaj Mroczek.
– Ja uważam, że takie warsztaty, które mają teraz dzieci, jakie mają możliwości, tak naprawdę ta nauka nas otacza, bo nie tylko właśnie na uczelniach są takie warsztaty, ale także w internecie. Jest to mega możliwość dla tych osób, żeby się tak naprawdę rozwijać, poznawać chemię, poznawać otaczający nas świat – dodaje Mikołaj Mroczek.
W zajęciach poprzez dobrą zabawę uczono najmłodszych na przykład o tym, jak ważne jest dbanie o środowisko i oszczędzanie wody.
– Najpierw zrobiłyśmy z koleżanką wstęp teoretyczny, żeby naprowadzić dzieci z rodzicami razem w ten temat zagospodarowania wód deszczowych w mieście. Pokazałyśmy też rodzicom i dzieciom, jak można policzyć i dobrać zbiornik wody deszczowej do własnego użytku. Potem dzieci tutaj mogły na tych tablicach same zobaczyć, jak się montuje taką instalację do odprowadzenia deszczu i jaka jest różnica między tym, jak mamy tę instalację do zagospodarowania deszczu, a jak nie – opowiada o warsztatach dr inż. Aleksandra Sambor.
W trakcie wieczornego wydarzenia nie zabrakło też czasu na samą rozrywkę. Przy kole Fortuny można było wygrać gadżety związane z Politechniką Wrocławską, a dwa piętra wyżej zagrać w niecodzienną wersję szachów.
– W ręce trzymam planszę do takiej gry, która nazywa się Laser Khet, czyli właśnie do szachów laserowych. Różnica polega na tym, że zamiast standardowych pionków mamy zwierciadła, które odbijają wiązkę lasera, która jest wystrzeliwana ze sfinksa. Celem gry jest pokierowanie wiązki lasera przy pomocy tych zwierciadeł w taki sposób, żeby zastrzelić faraona przeciwnika. Jeżeli ktoś jest zaangażowany w grę i myśli logicznie, widzi mniej więcej, jak to światło biegnie, bo to jest chyba najtrudniejsza część, żeby przewidzieć bieg wiązki. Same zasady są bardzo proste i naprawdę można je wytłumaczyć w ciągu 5 minut – mówi Magda Zatorska, doktorantka na Wydziale Podstawowych Problemów Techniki.