– Pod każdą z dwóch inicjatyw, bo mówimy o dwóch uchwałach, podpisało się po 1400 osób. Podpisy zbieraliśmy kilka dni, poruszenie mieszkańców Leśnicy jest bardzo duże. Jest we Wrocławiu duża potrzeba zmiany myślenia o zieleni i jej planowaniu – mówi Robert Suligowski, Ratujmy Las Mokrzański.
– Nawet tysiące podpisów nie może skłonić radnych do głosowania niezgodnie z prawem. Sposób zmiany zagospodarowania przestrzennego zaproponowany przez mieszkańców jest w trybie niezgodnym z prawem. Radni nie mogą poprzeć takiego projektu – dodaje Sergiusz Kmiecik, przewodniczący Rady Miejskiej Wrocławia.
– Próbowaliśmy rozmawiać z panem prezydentem w tej sprawie. Pośredniczyli w tym wiceprezydent Sebastian Lorenc, były prezydent Bogdan Zdrojewski. Nie przyniosło to żadnego skutku – dodaje Grzegorz Idzik, Ratujmy Las Mokrzański.
– Wrocławia miał być miastem dialogu, miał rozmawiać. A nie rozmawia, Wrocław betonuje się. Nie chce uwzględnić tego, że 15 lat temu (miejscowy plan zagospodarowania terenu został przyjęty w 2008 roku – przyp. red.) nie znaliśmy raportów o ocieplaniu klimatu, naukowych opracowań – dodaje Robert Suligowski, Ratujmy Las Mokrzański.
– Emocje wokół tematu Lasu Mokrzańskiego w ostatnich latach, który także był przez nas wspierany, są teraz wykorzystywane do ochrony terenów, które z Lasem nie mają nic wspólnego. Teren, o którym jest mowa od lat jest objęty planem zagospodarowania przestrzennego przeznaczony pod zabudowę, który przylega ściśle do infrastruktury, która już powstała. Nie jest to fragment lasu – dodaje Sergiusz Kmiecik, przewodniczący Rady Miejskiej Wrocławia.
– Las w takiej formie nie istnieje bez tych łąk. Duża cześć tych terenów wokół już jest zabudowana. To są ostatnie łąki, które utrzymują ekosystem całego miejsca – dodaje dr Robert Maślak, Uniwersytet Wrocławski.
– Służby ochrony środowiska we Wrocławiu działają bardzo prężnie. Wszystkie tego rodzaju argumenty zostały przeanalizowane. Nie ma podstaw, żeby ten teren, który przylega to terenów zurbanizowanych, był kwalifikowany jako las – dodaje Sergiusz Kmiecik, przewodniczący Rady Miejskiej Wrocławia.
– Na pewno jest to integralna część jednego z drugim. Zwierzęta żyjące w lesie korzystają z łąk w celach żywieniowych. Jest to jedna całość. Jeśli to się zabuduje, ludzie będą mieli dużo do powiedzenia. Na pewno będą bardziej śmiecić, na pewno będzie tam większy ruch – dodaje dr Włodzimierz Kita, Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu.
– To nie jest rozmowa o charakterze politycznym. Mówimy o ludzkim życiu i zdrowiu. To są cenne teren, które nie wiadomo dlaczego miałby zostać zabudowane. Wzdłuż kolei można budować, a pomysł na odcięcie mieszkańców TBS-ów linią domków od lasu jest barbarzyński – dodaje Ewa Zachara, Ratujmy Las Mokrzański.
– Inicjatywa w zakresie zmiany zagospodarowania przestrzennego należy wyłącznie do prezydenta miasta – dodaje Sergiusz Kmiecik, przewodniczący Rady Miejskiej Wrocławia.
To nie jest prawda. Wedle obowiązujących przepisów, aktualizacja miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego powinna rozpocząć się od odpowiedniej uchwały rady gminy. Wspomnianą uchwałę rada podejmuje z własnej inicjatywy albo w odpowiedzi na wniosek wójta/burmistrza/prezydenta miasta. Możliwa jest też zmiana planu na wniosek jednego z mieszkańców gminy lub okolicznego przedsiębiorstwa.
– Jesteśmy ubodzy w przyrodę, zieleń i lasy. W naszym myśleniu to się w ogóle nie pojawia. Mamy Departament Zrównoważonego Rozwoju, gdzie on jest? – dodaje dr Robert Maślak, Uniwersytet Wrocławski.
Tereny wokół lasu, jak i sam las są bardzo cenne ekologicznie. Obniżają temperaturę powietrza, zwiększają jego wilgotność, dodatkowo razem tworzą jeden spójny ekosystem.
– Każda zieleń w obrębie miasta jest cenna. Po pierwsze jest to teren rekreacyjny, po drugie to zielone płuca i zwiększa bioróżnorodność. To modne słowa, ale to prawda, ludziom także potrzebny jest dobrze rozwijający się ekosystem – dodaje dr Włodzimierz Kita, Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu.
– W przyszłym roku są wybory, gwarantuje państwu, że nikt, kto myśli o zielonych sprawach nie zagłosuje ponownie na prezydenta Jacka Sutryka – dodaje Grzegorz Idzik, Ratujmy Las Mokrzański.
– Las Mokrzański jest bezpieczny? Tak, jest bezpieczny – podsumowuje Sergiusz Kmiecik, przewodniczący Rady Miejskiej Wrocławia.