– Są miejsca, gdzie liście warto pozostawiać, a nawet powinno się pozostawiać. Chociażby pod drzewami, takie liście zapewniają przetrwanie, wilgoć się łatwiej utrzymuje. W takich liściach mamy do czynienia z jakąś bioróżnorodnością. Te stworzenia, które tam żyją, na ogół wymieniane są jeże, ale bardziej tu chodzi o te wszystkie drobne stworzenia, którymi jeże się żywią, którymi żywią się ptaki – mówi Marek Szempliński z Zarządu Zieleni Miejskiej we Wrocławiu.
Co jednak zrobić, gdy nagromadzone liście będziemy chcieli wyrzucić? Wrocławianie dobrze wiedzą, jak z nimi postępować.
– Trzeba składać do takich pojemników brązowych, to są takie eko-pojemniki, do których się składa wszystkie obierki, które wyrzucam po jabłkach, po jakiś tam warzywach, no i te liście też się tam znajdują.
– Najlepiej kompostować, na kompostownik i później do ziemi.
– Zbieramy je do woreczków, które nazywają się takimi na bioodpady albo do takich specjalnych pojemników. Tam je wrzucamy i zakład Ekosystem we Wrocławiu utylizuje je właściwie – wyjaśniają mieszkańcy Wrocławia.
Mokre liście mogą powodować śliskość i stanowić zagrożenie, dlatego Ekosystem Wrocław na bieżąco usuwa je z przejść dla pieszych, ścieżek rowerowych i przejść podziemnych.
– Pamiętajmy, aby wyrzucać je do bioodpadów, nie wyrzucajmy ich do odpadów zielonych. Jeżeli wyrzucimy je do bioodpadów, to wtedy możemy jeszcze z tych liści skorzystać, bo one trafią później do biogazowni, z tych liści stworzymy kolejny kompost lub nawóz, który zostanie wykorzystany ponownie przez rolników na przykład, więc nie stracimy tego całego potencjału tak jakbyśmy je wyrzucili po prostu do odpadów zmieszanych – komentuje Paweł Szot z wrocławskiego Ekosystemu.
Chcąc sprzątnąć liście ze swojej posesji, pamiętajmy jeszcze o jednej rzeczy.
– Apelujemy, aby nie używać dmuchaw. Przede wszystkim dmuchawy powodują hałas, a spalinowe dmuchawy nie tylko powodują hałas, ale i produkują dwutlenek węgla, więc tutaj apelujemy, żeby tego nie robić – dodaje Marek Szempliński.