Akcja polega na tym, że każdy, kto ma jakiś niepotrzebny mebel, choćby taki, jak tutaj w tle za mną, może go oddać do Your Home Story. Ten mebel po weryfikacji zostanie przesłany do nas, my wymyślimy dla niego nową szatę graficzną, wykonamy taką renowację, ten mebel zostanie wystawiony w sklepie, sprzedany i część z tych pieniędzy może zostać przekazana na cele charytatywne – mówi Beata Łańcuchowska, Pani to potrafi.
Znamy się już kilkanaście lat, poznałyśmy się na studiach, to była historia sztuki na Uniwersytecie Wrocławskim, no i tak się zaprzyjaźniałyśmy. Miałyśmy po drodze jeszcze kilka fajnych biznesów, natomiast Pani to potrafi, to to, w czym jesteśmy najdłużej – mówi Anna Drozd, Pani to potrafi.
Jesteśmy duetem twórczym, który oprócz projektowania wnętrz zajmuje się także renowacją mebli, ale nie renowacją w stylu klasycznym, tylko raczej taką customizacją, czyli ze starego wyciągamy coś nowego – mówi Beata Łańcuchowska, Pani to potrafi.
Zawsze Polki przerabiały coś w domach, coś robiły. Ten mężczyzna gdzieś tam gnał do pracy, a one kombinowały, żeby piękniej mieszkać, żeby było ładnie, a dzisiaj ten trend zrobił się coraz bardziej popularny, bo mamy możliwości. Mamy farby, które są dużo prostsze w wykorzystaniu, nic nie schnie nam pięć dni, jak farba olejna, tylko możemy coś przemalować i tak naprawdę w jeden wieczór zrobić sobie własny mebel – mówi Anna Drozd, Pani to potrafi.
W tej akcji mamy trzeci mebelek, który nasza pracowania robi, ponieważ są tutaj zrzeszone inne wrocławskie pracownie. Ludzie wysyłają bardzo dużo mebli, niestety nie wszystkie, które przychodzą nadają się do przerobienia. Albo są to meble bardzo niskiej jakości, które nie przetrwają transportu, albo są zbyt duże, które bardzo chętnie byśmy przerabiały, natomiast transport w tę i z powrotem, który szedłby tutaj cztery razy, wyklucza taki mebel – mówi Beata Łańcuchowska, Pani to potrafi.
Myślę, że kilka dni nam to zabierze, bo tak naprawdę najpierw trzeba ją naprawić, bo meble trafiają do nas z reguły lekko uszkodzone, szuflady nie do końca chodzą, czy nogi są wyłamane, więc najpierw musimy ją naprawić, później przeszlifować, potem pomalować, w międzyczasie wymyślić wzór i projekt, jak ona ma wyglądać, wymiana nóg i gałek i właściwie jest mebel gotowy, więc myślę, że z cztery dni to na pewno – mówi Anna Drozd, Pani to potrafi.