Mały, ale bezcenny ładunek dotarł do Wrocławia

Facebook
Twitter
LinkedIn
Email
9 grudnia do Ossolineum przyjechały bezcenne obiekty z wystawy z Bonn. Telewizja Echo24 jako jedyna uzyskała dostęp do runicznych monet pochodzących z III wieku.

To są dwie monety złote. Jedna z nich to jest moneta cesarza Postumusa. Postumus był tak naprawdę uzurpatorem w Cesarstwie Galijskim w latach 60. III wieku – mówi Adam Degler z Zakładu Narodowego im. Ossolińskich.

Był to bardzo burzliwy okres w Cesarstwie Rzymskim. W ciągu 50 lat rządziło ponad 50 cesarzy, w tym wielu uzurpatorów.

On był rywalem cesarza prawowitego Galiena i bił monety, które miały podwójne portrety i na awersie i na rewersie, w związku z czym mogło to oznaczać tyle, że były dwukrotnie więcej warte te aureusy od tych, które bił Galien jako prawowity władca – mówi Adam Degler z Zakładu Narodowego im. Ossolińskich.

Moneta w zbiorach Ossolineum znajduje się od okresu lwowskiego, czyli połowy XIX wieku. Druga moneta znajduje się w Ossolineum od 2014 roku i została wykupiona na 53. Aukcji Warszawskiego Centrum Numizmatycznego.

Niewiele kosztowała. Poniżej 5 tysięcy złotych, natomiast jej wartość jest wielokrotnie wyższa. To jest naśladownictwo, czyli moneta, która została wybita przez barbarzyńców – mówi Adam Degler z Zakładu Narodowego im. Ossolińskich.

Barbaricum, czyli teren zajmowany przez plemiona barbarzyńskie. Moneta pochodzi z jego wschodniej części, czyli południowej Polski lub wschodniej Ukrainy.

Ona naśladowała aureusa rzymskiego cesarza, Aleksandra Sewera. Czyli na awersie mamy portret przypominający portret cesarza Aleksandra Sewera, z tym że na pierwowzorach tej monety portret był w prawo, a tutaj jest w lewo. Natomiast na rewersie mamy przedstawienie Jowisza i coś, co przypomina napis rzymski „iovi conservatori”. Przy czym zarówno postać Jowisza, jak i napis są podobnie, jak w przypadku awersu, w odbiciu lustrzanym – mówi Adam Degler z Zakładu Narodowego im. Ossolińskich.

Monety są wykonane ze złota z domieszkami innych metali. Jedna jest trochę ciemniejsza, druga trochę jaśniejsza. Chodzi o zawartość czystego złota i dodatków. Ta jaśniejsza ma trochę więcej srebra, a ta ma dodatek miedzi, która daje taki lekko ciepły, czerwony kolor – mówi Mariusz Jaskulski z Zakładu Narodowego im. Ossolińskich.

O wyjątkowości monet świadczy złoto, z którego są wykonane, ale także szczególne napisy.

Powiedzielibyśmy inskrypcje, które nie są spotykane tak naprawdę ani w mennictwie rzymskim, ani barbarzyńskim. Są po prostu wyjątkowe. W przypadku monety Postumusa ze zbiorów lwowskich, jest to graffiti, czyli napis wykonany jakimś ostrym narzędziem w starożytności i to graffiti to jest imię w alfabecie greckim napisane gontią, czyli jest to jak gdyby moneta podpisana. Natomiast w przypadku drugiej monety, o jej wyjątkowości świadczy to, że na awersie przed twarzą cesarza znajduje się napis w alfabecie runicznym i on był częścią matrycy – mówi Adam Degler z Zakładu Narodowego im. Ossolińskich.

Obie monety mają specjalne otwory, które pomagają w ustaleniu ich pochodzenia.

Tak jak wcześniej wspomniałem, wiemy że ta moneta Postumusa pochodzi ze zbiorów lwowskich, ale nie wiemy więcej ponad to. Natomiast, to że zarówno ta, jak i druga moneta są zaopatrzone w otwory, świadczy o tym, że one funkcjonowały na terenie Barbaricum w środowisku plemion barbarzyńskich, co więcej, można powiedzieć, że wśród przedstawicieli elit tych plemion barbarzyńskich jako zawieszki – mówi Adam Degler z Zakładu Narodowego im. Ossolińskich.

Otwory były wykonywane po to, żeby przewlec przez sznurek, aby można było nosić monetę na szyi. Świadczyło to o statusie społecznym posiadacza monety, władzy i zasługach.

W przypadku tej monety z napisem runicznym, może wchodzić jeszcze jeden element, to znaczy, że mógł być to swego rodzaju amulet, talizman – mówi Adam Degler z Zakładu Narodowego im. Ossolińskich.

Zobacz również

Social media

SKONTAKTUJ SIĘ Z NAMI!

Masz istotne informacje?

Napisz do nas:
kontakt@echo24.tv

Najnowsze programy