8:50, środa, Liceum Ogólnokształcące nr IX we Wrocławiu. Ostatni uczniowie docierają na pierwszy egzamin maturalny. W tym roku na maturzystów czekali „Pan Tadeusz” Adama Mickiewicza, „Noce i dnie” Marii Dąbrowskiej i wiersz do interpretacji.
– Tegorocznych maturzystów jest 18 854. Mamy też takich, który poprawiają wyniki sprzed lat. Także jest to całkiem spora grupa – mówi Roman Kowalczyk, dolnośląski kurator oświaty.
–Pisałam interpretację wiersza, bo boję się błędów kardynalnych. Był dość trudny, bo krótki, a to jednak trzeba rozwinąć na 250 znaków. Dało się znaleźć w nim sens, także myślę, że poszło dobrze.
-Ja pisałam o tradycjach na podstawie fragmentu „Pana Tadeusza”. Do tego dołożyłam „Dziady” i „Wesele”. Myślę, że poszło dobrze. Mój tata mówi, że jestem umysłem ścisłym po biol-chemie na humanie. Także to był trudny dzień – mówią maturzyści.
– Myślę, że spokój. Ten spokój ma spowodować otwarcie głowy. Muszą się swobodnie czuć, żeby dobrze odpowiadali. Nie ma nerwowej atmosfery, nie ma nerwowych działań – dodaje Izabela Koziej, dyrektorka LO nr IX we Wrocławiu.
Po godzinie i piętnastu minutach jako jedna z pierwszych salę opuściła Ania, która zdradziła nam, że choć „Pan Tadeusz” to nie jest jej ulubiona książka, to temat dotyczący tradycji nie był trudny.
– Byłam zaskoczona, bo spodziewałam się „Dziadów”. A tu „Pan Tadeusz”, którego nienawidzę i nie rozumiem. Temat był prosty – Czym dla człowieka może być tradycja . Także dało się to napisać. Ja pisałam o tradycji ucztowania, świętach i igrzyskach olimpijskich – dodaje Anna Pec, maturzystka
A pod szkołą czekała zdenerwowana mama.
– Dziś jestem bardzo zestresowana. Ostatnie trzy miesiące były bardzo trudne. Nasz wciąż mały człowiek siedział 3 miesiące przykuty do biurka. Nie dało się córki wyciągnąć na spacer lub coś innego. Rozszerzona chemia i angielski, było czego się uczyć – dodaje Dorota Kazimierczak-Pec, mamy Ani.
– Najbardziej chciałbym, żeby jutro matematyka dobrze poszła. Dziś najbardziej obawiałam się „Pana Tadeusza”… – dodaje Anna Pec, maturzystka
Dla tegorocznych maturzystów to były bardzo trudne 3 lata. Uczniowie musieli poradzić sobie z nauką zdalną, co było sporym wyzwaniem, ale to też dodatkowa umiejętność.
– Było sporo niewiadomych, ale starliśmy się je niwelować poprzez rozmowę. One też mogą być przekute w sukces i mogą okazać się przydatne. Wcześniejsze pokolenia nie znają tych kompetencji – dodaje Izabela Koziej, dyrektorka LO nr IX we Wrocławiu.
– Te wyzwania były, ale przed całym rocznikiem. Tak, że każdy się z tym zmagał. Ze wszystkiego można wyciągnąć naukę i wnioski – podsumowuje Roman Kowalczyk, dolnośląski kurator oświaty.
Na Dolnym Śląsku do matury podeszło także pięciu uczniów z Ukrainy. Maturę zdają w Bolesławcu.