Dr Monika Haczkowska mediacjami zajmuje się od ponad 10 lat. Z doświadczenia wie, że mediacje są korzystne finansowo, oszczędzają czas i najważniejsze – ugoda zawarta podczas mediacji, zatwierdzona przez sąd, podlega wykonaniu tak jak orzeczenie sądu.
- – Tam gdzie są ludzie, tam są konflikty. Tak od zawsze było i tak zawsze będzie. Natomiast jest wiele różnych spraw, gdzie sami sędziowie podkreślają – nie trzeba jeździć do sądu, że to są naprawdę sprawy, które można usiąść i rozwiązać przy stole – mówi adw. dr Monika Haczkowska, prezeska Centrum Mediacji przy Izbie Adwokackiej we Wrocławiu.
A na drodze mediacji można załatwiać spory cywilne, gospodarcze, rodzinne, pracownicze, a nawet karne. Dlatego Wrocław, jako drugie miasto w Polsce – po Poznaniu, zdecydowało się podpisać deklarację współpracy.
- – Mediacje jako pozasądowy środek rozwiązywania sporów w naszej wspólnej ocenie są wciąż niewystarczająco rozpowszechnione. Świadomość tego, że można mediować, można skorzystać z mediatora zamiast się sądzić jest wciąż niewystarczająca w naszej ocenie w społeczeństwie, a jednocześnie miasto Wrocław czuje się zobowiązane, żeby to jednak promować – mówi Michał Guz, biuro prasowe Urzędu Miejskiego we Wrocławiu.
Wrocław jest jednym z dziesięciu miast w Europie, które mają tytuł Miast Sprawiedliwości Naprawczej. To zobowiązuje do tego, by propagować ideę mediacji, czyli pozasądowego rozwiązywania sporów.
- – Ma to na celu wspieranie wymiaru sprawiedliwości, ponieważ wymiar sprawiedliwości, jak wiemy, jest bardzo obciążony. Czas oczekiwania na zakończenie sprawy w pierwszej instancji bardzo się wydłużył. W tej chwili może trwać nawet 6 miesięcy do roku, w niektórych przypadkach nawet dłużej. W drugiej instancji również około 9 miesięcy do roku. Więc jeżeli można byłoby w niektórych sprawach, które się do tego nadają, prowadzić mediacje, to wydaje się, że trzeba uświadamiać społeczeństwo, że jest taka możliwość – mówi adw. dr Monika Haczkowska, prezeska Centrum Mediacji przy Izbie Adwokackiej we Wrocławiu.
Wrocławianie od kilku lat mogą korzystać z darmowych mediacji prowadzonych przez fundację Dom Pokoju, które finansuje miasto, ale warto rozszerzyć tę ideę tym bardziej, że ma ona coraz szersze zastosowanie.
- – Jednostki sektora finansów publicznych wolały pójść do sądu, mieć wyrok, bo uznawały, że jeżeli poszłyby na jakieś ustępstwa, to wtedy może być poczyniony zarzut, że naruszyły dyscyplinę finansów publicznych. Ale przepisy się zmieniły i w tej chwili już nie ma takiego przymusu. To znaczy, mogą te jednostki zawierać ugody, jeżeli faktycznie zrobią taką analizę, w której wykaże się, że skutki zawarcia ugody będą zdecydowanie korzystniejsze dla budżetu państwa, dla nas wszystkich aniżeli brnięcie do sądu i czekanie na wyrok 5-10 lat, a potem, na końcu i tak konieczne będzie płacenie. A kto za to płaci? Pani płaci, ja płacę – mówi adw. dr Haczkowska.