Koronawirus opanował już cały świat. Wiele państw ograniczyło swobody obywatelskie by zatrzymać rozprzestrzenianie się wirusa. W tej trudnej sytuacji nikt wcześniej nie znalazł się.
Memy dotyczące koronawirusa działają terapeutycznie
Radykalne działania spowodowały wiele paniki, ale jak stare przysłowie mówi lepiej się śmiać niż leczyć. Po pierwszej panice wywołanej wśród społeczeństwa przyszła pora na żarty. Memy bawią, uczą i pomagają trzymać dystans.
Śmiech to zdrowie i potwierdzają psychologowie, że smutny człowiek to chory człowiek.
Niepodzielnie królujące w internecie memy z zabawnymi napisami i tym razem nie zawiodły. Są to obrazki z napisami, które komentują rzeczywistość. Nazwa memów pochodzić od greckiego mimesis czyli naśladownictwo, uznawane za jednostkę kulturową są kopalnią informacji i rozrywki.
Memy z koronawirusem w roli głównej mogą odczarować zjawisko i pozwalają z dystansem spojrzeć na własne zachowania i innych. Czasem szokujące, czasem niewinne jak mem lekarza, stwierdzającego, że nie może mówić o koronawirusie przez zakaz od rządu, a jest ubrany w przyłbicę wydrukowaną na drukarce 3d, uszytej przez żonę maseczce, fartuch i rękawice zakupione ze środków ze zbiórki.
Jak powstają memy?
Memy powstać mogą z każdego zdjęcia czy obrazu. Nie muszą mieć nawet komentarza. Niektóre przez odpowiednie manipulacje mają ogromną wymowność jak np. Lekcja anatomii doktora Tulpa Rembranta. Obraz został komputerowo zmanipulowany by pokazać wszechobecną izolację. Tytułowy doktor Tulp przeprowadza lekcje online, a uczestnicy widoczni są w okienkach konwersacji.
Nastały wymagające czasy, ale humor może pozwolić zachować dystans do trudności.
CZYTAJ TAKŻE: