Mieszkańcy Malina od kilku miesięcy protestują przeciwko budowie centrum logistycznego, które ma powstać pod oknami ich domów. Inwestycja o wartości około 1,5 miliarda złotych to 3 hale magazynowo-produkcyjne o powierzchni ponad 400 tysięcy metrów kwadratowych. Mieszkańcy zorganizowali konferencję prasową, żeby po raz kolejny zaprotestować przeciwko budowie.
– My, po wybudowaniu tej inwestycji obudzimy się z 15 metrowymi halami za naszymi płotami, z utrudnieniem przez korki przy wjeździe na S5, z hałasem, ze światłem no i z tymi halami, które zaburzą tą naszą zieloną enklawę Malina – mówił Tymoteusz Tudaj, który od 16 lat mieszka w Malinie.
– Mieszkam w Malinie już od 7 lat, ale dwa lata przed tym, zanim się wybudowaliśmy, dostaliśmy zapewnienie, że tam gdzie mamy dom będzie osiedle mieszkaniowe i z tym zamiarem się przeprowadziliśmy z Tyńca. Z Tyńca, który przecież jest otoczony takimi halami. I ta lokalizacja nam się nie podobała i przeprowadziliśmy się do miejscowości Malin, myśląc, że w końcu będzie fajnie. I to bez względu na to, czy ktoś mieszka na obrzeżach, czy w centrum Malina odczuje skutki tej inwestycji – mówiła Dorota Górawska, mieszkanka Malina.
– Córka wybudowała się w Malinie i jak kupowała działkę dostała obietnicę, że będzie szkoła, będzie przedszkole, będzie basen dla dzieci. Wyprowadzili się z Wrocławia z myślą o ciszy i spokoju. I nagle się okazało, że w tym pięknym widoku będziemy mieli wielkie hale, magazynowe – mówił Jacek Stącel, którego córka wybudowała dom w Malinie.
Mieszkańcy interweniowali wcześniej u wójta gminy Wisznia Mała, której częścią jest Malin. Po nieskutecznych rozmowach zwrócili się do posła Lewicy Krzysztofa Śmiszka, który zadeklarował, że zajmie się sprawą i będzie walczył o zielony teren wokół wsi Malin.
– W tym tygodniu występuję z pilną interwencją do wójta po raz kolejny o przeprowadzenie prawdziwego dialogu, o spotkanie się natychmiastowe z mieszkańcami, bo to oni są pracodawcami pana wójta. To oni zatrudniają jego i jego ekipę, więc ma obowiązek tyle razy spotkać się z mieszkańcami, ile będzie trzeba. Jeśli będzie trzeba się spotkać tysiąc razy, ma się spotkać tysiąc – mówił poseł Krzysztof Śmiszek z Nowej Lewicy
To kolejny protest mieszkańców, którzy od początku roku nie zgadzają się na tę lokalizacje magazynów. Zapowiadają, że protestować będą do skutku.