– Jeździliśmy 11-12 osób. Przez 10 dni uczestniczyliśmy, robiliśmy porządki, podnosiliśmy stele, wiele ciekawych rzeczy wykopywaliśmy i poznaliśmy z tamtego terenu. Jak zajechaliśmy tam, to zarośla były gęste i wyższe niż my. Sukcesywnie co roku odsuwaliśmy i wycinaliśmy je do tego stopnia, że w tej chwili połać jest czyściuteńka – mówi Edmund Goś, emerytowany nauczyciel LO w Sycowie, „Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia”.
Z powodu covida wyjazdy zostały tymczasowo wstrzymane, dlatego teraz tę inicjatywę kultywują tam harcerze z Nowogardu.
– Tam spotkaliśmy się również z inicjatywą młodzieży stamtąd, która z nami współpracowała, pomagała nam i mogę powiedzieć, że jedna z tych osób mieszka nawet teraz w Jeleniej Górze – mówi Edmund Goś.
Obecnie już od kilku lat sycowska młodzież zaczęła również sprzątać miejscowe cmentarze ewangelickie.
– Mamy tutaj zaraz naprzeciwko były cmentarz ewangelicki, który został zamknięty w 1863 roku. Też to jest ciekawostka. Pamięć umiera wtedy, kiedy giną kamienie, nazwy i nazwiska. My takie miejsca próbujemy przywrócić do rzeczywistości, do historii, bo wiele ludzi o tym nawet nie pamięta albo w ogóle nie wie – mówi Edmund Goś, emerytowany nauczyciel LO w Sycowie, „Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia”.
Warto dodać, że w Sycowie już od 20 lat jest organizowany „Ogólnopolski Koncert Charytatywny na rzecz Pomocy Rodakom na Wschodzie”. W tym roku w ramach jubileuszowej edycji, podczas dwudniowej imprezy, wspólnymi siłami udało się zebrać pomad 24 tys. zł, które zostały przekazane Polakom i ich bliskim, którzy mieszkają w ogarniętą wojną Ukrainie.