Miecz został znaleziony przez zespół poszukiwaczy, którzy zgłosili to odkrycie do konserwatora zabytków.
– Zadzwonił do mnie konserwator z prośbą o wydobycie tego przedmiotu w trakcie prowadzonych przeze mnie badań w zupełnie innej części Śląska, bo akurat na Opolszczyźnie prowadziłem badania z grupą studentów. Pojechali ze mną wszyscy studenci, którzy pomogli mi w tym – mówi dr hab. Lech Marek, Instytut Archeologii, Uniwersytet Wrocławski.
Miecz zalegał w trudno dostępnym górzystym terenie, więc żeby go wydobyć, archeolodzy musieli użyć specjalnego sprzętu.
– Dysponujemy takim profesjonalnym GPS-em, który się różni od turystycznego dosyć znacznie, zapewnia dokładność pomiaru co do centymetra i to jest dosyć istotne w mapowaniu takich znalezisk, nawet powierzchniowych – mówi dr hab. Lech Marek.
Po wydobyciu okazało się, że jest to miecz wczesnośredniowieczny. Łącznie do tej pory na terenie Polski odnaleziono 18 tego typu mieczy.
– Jest to takie znalezisko pozbawione klasycznego kontekstu archeologicznego, czyli nie było towarzyszących przedmiotów, które by nam powiedziały coś więcej o okolicznościach tego odkrycia – mówi dr hab. Lech Marek, Instytut Archeologii, Uniwersytet Wrocławski.
Teraz kluczową rolę będą odgrywać badania, które pomogą naukowcom poznać historię tego przedmiotu oraz odkryć jego tajemnice.
– Będziemy prawdopodobnie prześwietlać, będą zdjęcia rentgenowskie. Tomografem przemysłowym będziemy skanowali ten przedmiot w celu znalezienia ewentualnych inskrypcji, a te inskrypcje były często inkrustowane żelazem, stąd gołym okiem ich nie widać – mówi dr hab. Lech Marek, Instytut Archeologii, Uniwersytet Wrocławski.
Zabytek został wypożyczony archeologom z Uniwersytetu Wrocławskiego w celu przeprowadzenia badań na 3 lata. Potem bardzo możliwe, że trafi on do muzeum w Kłodzku, ale ostateczną decyzję podejmie konserwator zabytków.