Na kilka godzin sala domu kultury w Krośnicach zamieniła się w plan zdjęciowy. Prawie profesjonalny. Stroje – też niezwykłe. Świąteczne.
— Ekipa bardzo pozytywnych ludzi. Elfami są po raz pierwszy. I pierwszy raz w takich strojach ich widzę – mówi Łukasz Gościniak, fotograf.
— Sweterek dziergany całą noc, przy kominku i kakao. Stroje strorzyliśmy sami, uszyliśmy sami, wszystko własnej roboty – mówi Joanna Mazurek, reżyserka, na co dzień z bibliotekarka w Bukowicach.
Sam pomysł powstał kilka tygodni temu i autorką też jest pani Joanna. Ale współpracownicy nie czekali biernie.
— Szybko daliście się namówić? Jasne, bo my takie wariaty. W takim stroju do pracy? Nie, tylko w święta. A ja taka Śnieżynka jestem, chcieli mnie, to nie odmówiłam – mówią Elfy z CETS w Krośnicach.
Niektórzy aktorzy wczuli się w swoją rolę ogromnie. Bo też odpowiedzialność, zwłaszcza Świętego Mikołaja, jest bardzo poważna.
— To bardzo poważna rola, tu żartów nie ma – mówi Dawid Mazurek, Św. Mikołaj, na co dzień konserwator CETS w Krośnicach.
Kilka godzin wytężonej pracy i zaangażowania zespołu przyniosło efekty.
— Pracowało się wyśmienicie, elfy były wyjątkowo grzeczne, a Mikołaj na nas nie krzyczał, że nie zdążymy z pracą, więc będziemy gotowni na czas – mówi autorka i reżyserka Joanna Mazurek, reżyserka, na co dzień z bibliotekarka w Bukowicach.
Ale Mikołaj nie byłby Mikołajem, gdyby nie obiecał prezentów i nie pogroził rózgą.
— Wszystkim pracownikom rozdam prezenty, a dyrektorowi za to, że nie dał podwyżki rózgą trzeba będzie przyłożyć.
— Wie pan, że Mikołaj straszy rózgą? Tak, ja też będę podsumowywał rok – mówi Elf – Krystian Okoń dyrektor CETS w Krośnicach.
Po pracowitych zdjęciach, pełnych śmiechu i dobrej zabawy, czas na montaż. Aby życzenia – prosto z serca – trafiły dla uczniów.