Na razie jednak wszyscy mają nadzieję, że do zaostrzenia konfliktu nie dojdzie.
– Ukraina zachowa spokój i zimną krew. Koordynują się działania dyplomatyczne oraz wojskowe, by nie dopuścić do żadnych prowokacji i nie dopuścić do agresywnych działań ze strony Rosji wobec Ukrainy – mówi Jurij Tokar, Konsul Generalny Ukrainy we Wrocławiu.
Mieszkający w Polsce Ukraińcy boją się o swoich bliskich, którzy zostali na miejscu. Rodzice pani Wiktorii są nieco bezpieczniejsi, bo mieszkają dalej na zachód – we Lwowie, ale i tam sytuacja jest trudna.
– W naszym środowisku nikt nie chce uwierzyć, że może się stać coś jeszcze gorszego niż to co się dzieje na Ukrainie przez ostatnie lata. Sytuacja jest fatalna. Gadałam wczoraj ze swoją siostrą i ona mi mówi, że dużo ludzi przeprowadza się ze wschodu do Lwowa i to zmienia demograficzną sytuację za zachodzie Ukrainy – mówi Wiktoria Wajda, Ukrainka mieszkająca od lat w Polsce.
Teraz na Dolnym Śląsku mieszka 100-120 tysięcy Ukraińców. Konflikt Rosji z Ukrainą może oznaczać dla Polski przybycie uchodźców. W razie wojny będzie potrzebna dla nich pomoc. Dlatego wojewoda dolnośląski zwróciła się do samorządowców o konkretne informacje.
– Zostaliśmy poproszeni o wskazanie adresów i lokalizacji tych miejsc, w których można by ewentualnie przyjąć tych wszystkich, którzy zagrożeni działaniami wojennymi na Ukrainie do Polski przyjechaliby – mówi Jacek Sutryk, prezydent Wrocławia.
Wojewoda dostał listę, na której umieszczono kilka tysięcy takich miejsc. Instytucje pozarządowe na co dzień pomagające Ukraińcom zdają sobie sprawę z tego, że taka pomoc może być niezbędna.
– Pierwsza rzecz, która będzie tu potrzebna to jest pomoc humanitarna. To, żeby dać tym ludziom, zwłaszcza w tych warunkach atmosferycznych ciepłe posiłki i możliwość schronienia się. My wkraczamy też w drugim etapie, czyli składamy wnioski o status uchodźcy, o ochronę międzynarodową, o ochronę czasową, która będzie odpowiednia dla tych ludzi – mówi Bartłomiej Potocki, dyrektor Instytutu Praw Migrantów.
I mimo że wszyscy podkreślają, że Ukraińcy są spokojni, to nie czekają oni bezczynnie.
– Teraz na Ukrainie rośnie liczba zezwoleń na broń prywatną. Ukraińcy grupują się i tworzą grupy terytorialnej obrony, by w razie czego nie było to taka nie skoordynowana wojna, tylko żeby wszystkie działania i jednostki wiedziały co robić i dokąd iść – mówi Jurij Tokar, konsul generalny Ukrainy we Wrocławiu.
Svitlana Kucherenko pracuje w naszej redakcji i Instytucie Praw Migrantów. Odkąd zaczął się konflikt nie ma dnia, by nie martwiła się o swoich bliskich, którzy zostali na Ukrainie. O rodziców i braci – jeden ma 5 lat, a drugi 9.
– Śledzę różne wiadomości zagraniczne, BBC czy New īork Times i mnie to przeraża co oni piszą! Dzwonię do rodziców pytam się czy są przygotowani, czy mają zapas jedzenia, czy mają coś tam w piwnicy w razie czego, właśnie w razie „W”. I to „W” to jest ta wojna i my nie wiedziemy czy będzie czy nie będzie – mówi Svitlana Kucherenko, Ukrainka mieszkająca we Wrocławiu.