Przed szpitalem rano była spora kolejka, ale w ciągu kilku minut została skutecznie rozładowana. Najpierw musiałam wypełnić kwestionariusz dotyczący stanu zdrowia i złożyć go w rejestracji. Po 5 minutach już byłam w gabinecie lekarskim. Tu kolejny wywiad.
– Czy coś się kiedyś wydarzyło po szczepieniu? Czy bierze Pani leki na rozrzedzenie krwi? Jak się Pani dzisiaj czuje? Którą rękę kłujemy? Lewą – pyta Paulina Kostrzewska, USK we Wrocławiu.
Przy okazji lekarze przypominają kiedy nabiera się odporności i na co trzeba uważać.
— Dzisiaj się szczepimy, ale odporność nabieramy po 2-3 tygodniach. Wtedy zaczynają się tworzyć pierwsze przeciwciała. A właściwą odporność nabieramy tydzień po drugiej dawce – mówi Paulina Kostrzewska, USK we Wrocławiu.
Chwilę później już byłam w gabinecie. Tu na raz szczepione są dwie osoby. Takich miejsc w szpitalu jest kilka, więc kolejek nie ma.
– Trochę boli. Staram się bardzo. Ja pół nocy nie spałam tak byłam podekscytowana. Ja się nie dziwię – rozmawiam z panią pielęgniarką.
O skutkach ubocznych szczepienia wiedziałam, ale na wszelki wypadek pacjenci są uprzedzani jak sobie wtedy radzić.
— Może być stan podgorączkowy, ale wystarczy wziąć apap lub paracetamol i wszystko minie. Moderna ma najmniej skutków ubocznych. W szpitalu tylko jeden zespół szczepi co najmniej 300 osób – mówi Małgorzata Kaczmarczyk, pielęgniarka USK we Wrocławiu.
Od razu dostałam też paszport i kolejny termin szczepienia. I po raz pierwszy mogliśmy też wejść do gabinetu, gdzie przygotowywane są szczepionki.
— Nabieram szczepionkę Moderna, 10 dawek przygotowuję w strzykawkach, przychodzą koleżanki i mają gotowe – mówi Dorota Sikora-Kościk, pielęgniarka USK we Wrocławiu.
Dziś pani Dorota przygotuje 500 dawek i zapewnia.
— Nie może się zmarnować ani jedna dawka – mówi Dorota Sikora-Kościk, pielęgniarka USK we Wrocławiu.
W sobotę w szpitalu przy ul. Borowskiej i przy ul. Skłodowskiej zaszczepiono ponad 2700 osób, w niedzielę – 3660. To rekord.
— Dzisiaj będzie łącznie 40 lekarzy i tyle samo pielęgniarek. Personel pracuje po 12 godzin dziennie – mówi dr Edwin Kużnik, koordynator programu szczepień w USK we Wrocławiu.
Na razie – jak zapewnia – nie ma żadnych problemów z dostawą zamawianych szczepionek.
Kolejną dawkę mam 23 maja, ale pod ogromnym wrażeniem jestem jeśli chodzi o organizację. Jest naprawdę idealnie – nigdzie nie ma kolejek, nikt długo nie czeka. A ja mam nadzieję na szybki powrót do normalności.