– Badania i testy na roślinach pokazują, że rośliny odflirtowują zanieczyszczenia. Żyjemy w miastach, w których jest coraz więcej betonu, a tokstyny, które znajdują się w smogu, przechodzą do naszych mieszkań – mówi Ewelina Serwiak, florystka.
Te są jednym z największych zagrożeń cywilizacyjnych. Obecnie jakość powietrza pozostawia wiele do życzenia, szczególnie w dużych miastach. Warto więc pomyśleć o naturalnych filtrach, takich jak rośliny.
– Mieszkamy w blokach, gdzie mieszkania są małe, często bez ogródków, a nawet bez balkonów. Wtedy jest to jedyny sposób, żeby móc na codzień obcować z przyrodą – dodaje florystka.
– Kupujemy roślinki, przynosimy je do domu i nie wiemy, jak się nimi zająć. One się marnują, a my się zrażamy i twierdzimy, że nie mamy ręki do roślin, co nie jest prawdą – tłumaczy Ewelina Serwiak.
Najtrudniej oczywiście zacząć. Na początek najlepsze będą małowymagające rośliny takie jak Sansewieria.
– Sansewieria jest to sukulent pochodzący z Afryki, który będzie dobrze rósł zarówno w miejscach zasłonecznionych oraz takich o rozproszonym świetle – mówi florystka.
Sansewieria wymaga małego podlewania, a daje dużo korzyści. Roślina jest polecana szczególnie do sypialni, ponieważ w nocy oddaje tlen, a pobiera dwutlenek węgla.
– Najbardziej polecanymi roślinami, które oczyszczają powietrze są skrzydłokwiaty, paprocie, zielistki, epipremum i sanseweria – dodaje Ewelina Serwiak.