Niebagatelne fundusze, bo dofinansowanie z UE wyniosło prawie 144 mln. zł. Ale efekt jest niezwykły.
— O, to się nie da ukryć. Jest tu tyle zakamarków, tyle miejsc, przejść, które musimy znać, sprawdzać, orientować się we wszystkim – mówi Mieczysław Śmieciuch, pracownik firmy ochroniarskiej w NFM we Wrocławiu.
Pan Mieczysław kilka lat mieszkał poza Wrocławiem i nie wiedział, że powstaje tu taka inwestycja.
— Zajeżdżam na dół, wychodzę na górę i mówię – kurcze, bardzo eleganckie to wszystko – dodaje.
Nie tylko eleganckie, ale przede wszystkim nowoczesne i innowacyjne. Gmach zajmuje cztery i pół hektara powierzchni. Cztery sale koncertowe mogą pomieścić ponad 2,5 tys. widzów i słuchaczy. Ogromna estrada z niespotykanym systemem regulacji akustyki. Ta niezwykła inwestycja powstawała przez kilka lat.
— NFM to jeden z najwspanialszych projektów w jakim mogłem uczestniczyć – mówi Rafał Dutkiewicz, prezydent Wrocławia w latach 2002-2018.
— Chcieliśmy, żeby taka inwestycja powstała we Wrocławiu. Zbudowaliśmy też instytucję na tyle prestiżową, na tyle mocną, że Wrocław może być partnerem dla wszystkich instytucji artystycznych na świecie – mówi Andrzej Kosendiak, dyrektor NFM we Wrocławiu.
NFM pełen jest innowacyjnych rozwiązań. Takich, które zastosowano po raz pierwszy i które nadal wzbudzają zainteresowanie.
— W sali koncertowej mamy opuszczany sufit akustyczny, mamy wrota akustyczne, ekrany i kotary, które mogą dźwięk tłumić lub go dodawać. Zatem ta sama sala może brzmieć jazzowo, symfonicznie, może się zamieniać w kościół i szukać różnego rodzaju brzmień – mówi Rafał Dutkiewicz, prezydent Wrocławia w latach 2002-2018.
Wszystkie sale koncertowe NFM są odizolowane akustycznie przez specjalne dylatacje, izolatory i wibroizolatory. Tylko nieliczni mogli zejść do podziemi, zobaczyć to i pokazać Państwu, że budynek posadowiony jest na specjalnych gumowych podkładkach.
Ale NFM to muzycy.
— To 6 zespołów muzycznych i kilka kameralnych, to 7 festiwali i najwspanialsza na świecie publiczność – mówi Rafał Dutkiewicz, prezydent Wrocławia w latach 2002-2018.
Nadal do NFM-u płyną pieniądze z unijnej kasy. I to niemałe.
— Udało nam się ponad 20 mln. zł wygrać. Zrealizowaliśmy rozległy plan, zakupiliśmy przede wszystkim instrumenty muzyczne, przede wszystkim organy – mówi Andrzej Kosendiak, dyrektor NFM we Wrocławiu.
Pandemia wstrzymała wszystkie instytucje kultury. NFM tętnił życiem, było to mnóstwo koncertów, wystaw, spotkań. Teraz muzycy koncertują online i z utęsknieniem czekają na widzów i słuchaczy.