– Spektakl „Nim wstanie dzień”, państwo kojarzą muzykę z pewnego polskiego filmu, gdzie kompozytorem był Krzysztof Komeda, a autorem tekstu Agnieszka Osiecka. Idąc za tytułem, obraliśmy formę spektaklu „Nim wstanie dzień”, który ma szerszą fabułę i opowiada o życiu, twórczości, historii i tragicznym wypadku Krzysztofa Komedy – mówi Krzysztof Witkowski, reżyser.
Spektakl opowiada historię muzyka od jego narodzin w Poznaniu, poprzez życie w Częstochowie, Wałbrzychu, Ostrowie Wielkopolskim, przez karierę w Stanach, po tragiczną śmierć.
– Spektakl jest takim połączeniem multimediów, narracji aktora i jazzowej muzyki na żywo w zasadzie bez fortepiany. To świadomy zamysł – mówi Krzysztof Witkowski, reżyser.
Jest za to akordeon, bo – choć wielu o tym nie wie – Krzysztof Komeda grał także na nim. Najbardziej jest jednak kojarzony z fortepianem.
– To jest taka retrospekcja, gdzie Krzysztof Komeda wspomina i nie do końca zdaje sobie sprawę, czy on uległ wypadkowi, który pokażemy w tym spektaklu, czy jego pianino, które jest nieobecne na scenie – mówi Krzysztof Witkowski, reżyser.
O akompaniament na scenie zadbają Adam Kawończyk, Piotr Domagała, Oleg Dyyak, a także sam reżyser – Krzysztof Witkowski. Multimedia do spektaklu stworzyła Agata Szuba.
– Będę tutaj także w roli basisty, także jestem twórcą, pomysłodawcą spektaklu. Oczywiście inspirowałem te wydarzenia wypowiedziami wałbrzyskich badaczy dziejów komedowskich – mówi Krzysztof Witkowski, reżyser.
– Uważam, że Krzysztof Komeda to jest historia muzyki polskiej, muzyki filmowej, jazzowe. 90. rocznica jego urodzin i dobry spektakl – mam nadzieję, bo nie widziałem go, ale myślę, że jest to dobry spektakl – gości na naszych deskach. Szczególnie w takim dniu, gdzie 1 listopada jest kilka dni wcześniej, dzień zadumy. 4 listopada będzie ten spektakl – mówi Jacek Gawroński, dyrektor Teatru Polskiego we Wrocławiu.