Nosorożec i flaming, które pojawiły się w witrynie jednej z wrocławskich restauracji na Rynku, mają przypominać mieszkańcom o ogrodzie zoologicznym. Normalnie figury te byłyby częścią wystawy, która stałaby już pod Afrykarium, ale z racji pandemii ZOO Wrocław musiało zrezygnować z ekspozycji. Znalazła się ona więc przy ulicy Kuźniczej, w lokalu prowadzonym przez Konsula Honorowego Republiki Indii i jednocześnie wolontariusza Fundacji DODO pomagającej dzikim zwierzętom. Wśród tych zwierząt są między innymi słonie i nosorożce, które obecnie zagrożone są wyginięciem.
— Faktycznie ich populacja bardzo spadła. My jako ZOO Wrocław próbujemy chronić te zwierzęta i je hodować na miejscu, a w Indiach wspieramy projekty ochroniarskie — mówi Marta Gondek, członek zarządu Fundacji DODO.
W ramach wsparcia dzikich zwierząt, mieszkańcy mogą przekazywać datki, zamawiając dania z restauracji lub kupując na miejscu żel do dezynfekcji rąk, z którego całość kwoty trafi do fundacji.
— Oprócz tego przygotowaliśmy jedno danie, bardzo smaczne – to mój przepis, a pieniądze z jego sprzedaży trafią bezpośrednio do ZOO Wrocław — dodaje Kartikey Johri, Konsul Honorowy Republiki Indii i właściciel restauracji Masala.
— Bardzo dziękujemy właścicielom restauracji Masala za wsparcie projektów ochroniarskich, bo faktycznie jest ogromne zapotrzebowanie tych fundacji, które wspieramy. Całość zbiórki publicznej jest przekazywana konkretnie na zwierzęta zagrożone wyginięciem i na te, które są rehabilitowane w ośrodkach w Azji — wyjaśnia Marta Gondek.
Zwierzęta można wspierać również, odwiedzając ZOO Wrocław, które także nie ma lekko w obecnej sytuacji, a które cały czas jest otwarte dla zwiedzających.