Przekazanie terenu nie było proste. Zgodnie z uchwałą Rady Miejskiej Wrocławia teren i zabytkowe budynki najpierw przekazano na rzecz Skarbu Państwa, a dopiero potem finalnie trafiły w ręce wrocławskiego ośrodka naukowo-badawczego. Teraz jego siedzibą będzie cały teren historycznego zespołu.
– Z całą pewnością warto było, bo teraz uzyskujemy integralność bardzo ważnego terenu, bo to, co robi Sieć Łukasiewicz to niezwykle ważna i wrażliwa działalność naukowo-badawcza.Trzeba o te kwestie bezpieczeństwa także zadbać, a bezpieczeństwo to także integralność miejsca, dlatego zdecydowaliśmy jako miasto przekazać pozostałe budynki – mówi Jacek Sutryk, prezydent Wrocławia.
Reintegracja kampusu to szansa rozwoju dla wrocławskiego instytutu i Sieci Badawczej Łukasiewicz, ale także nauki i innowacji – nie tylko w całym regionie.
-To, co było zaplanowane jako jednostka naukowa dla Wrocławia, Dolnego Śląska w rzeczywistości ma dużo większy potencjał. Potencjał ogólnopolski, a tak naprawdę europejski, dlatego że pierwotny pomysł był taki, żeby startować w konkursie europejskim i należało go przeskalować na europejską w fazie EIT PLUS – mówi Piotr Dardziński, prezes Sieci Badawczej Łukasiewicz.
–Ten ruch zapoczątkowuje taki skokowy wzrost tego potencjału instytutu dla dobra polskiej nauki, dla jeszcze lepszej pozycji instytutu, a oczywiście skutek będziemy obserwować po pracy naukowców i firm, które będą tu z tych możliwości korzystały – mówi Wojciech Murdzek, wiceminister Edukacji i Nauki.
Łukasiewicz – PORT działa na wrocławskich Praczach Odrzańskich od 2018 r. W tych budynkach, które wzniesiono w latach 1899-1913 z charakterystycznej, czerwonej cegły, kryją się nowoczesne laboratoria wyposażone w światowej klasy aparaturę. Łukasiewicz – PORT jest jedną z najlepiej wyposażonych jednostek naukowo-badawczych w kraju i Europie. Ośrodek jest liczącym się graczem na arenie międzynarodowej.
Ale konieczne jest tworzenie nowych zespołów badawczych i laboratoriów, a także wdrażanie innowacyjnych przedsięwzięć, a to wymaga przestrzeni.
– W nowo pozyskanych budynkach planujemy m.in. stworzenie dwóch Inkubatorów technologicznych dla start-upów. Chcemy, żeby w dłuższej perspektywie powstała jednostka kliniczna dla prowadzenia działań w zakresie biotechnologii. Chcemy wskrzesić coś, co nazywamy „ogrodami doświadczeń”, a kiedyś nosiło nazwę humanitarium, ale resztę chciałbym pozostawić niedopowiedzianą – dodaje dr Andrzej Dybczyński, dyrektor Łukasiewicz – PORT .
Reintegracja kampusu to szansa dla Łukasiewicz – PORT, ale także dla samego historycznego zespołu zabudowy. 4 duże i kilka mniejszych obiektów, m.in. dawny kościół, stacja pomp, warsztat i gołębnik – są obecnie w złym stanie technicznym. Przywrócenie im świetności oraz dostosowanie do nowych funkcji potrwa wiele lat.
– To jest instytut, który ma swoją historię, ma stabilność finansową. Niedawno ogłosiliśmy taki konkurs, który ma budżet ponad 400 mln zł – Wirtualny Instytut Badawczy. To pokazuje, że zarządzanie dużymi projektami jest opanowane i nie boimy się tego przedsięwzięcia – mówi Wojciech Murdzek, wiceminister Edukacji i Nauki.
Po podpisaniu umowy Łukasiewicz – PORT będzie miał 16 hektarów powierzchni i ponad 70 tysięcy metrów kwadratowych powierzchni.