Ten samochód jest mniejszy od typowego dostawczego auta czy busa, jednak dużo węższy. Dzięki temu można nim dostarczyć paczki albo jedzenie lub wieźć sprzęt budowlany czy ogrodniczy w miejsca do tej pory niedostępne.
– Szerokość tego samochodu to 160 cm, dzięki temu można wjechać na chodnik, żeby firma, która sprząta np. miasto, parki, albo cmentarze mogła wjechać takim samochodem na chodnik i swobodnie zaparkować. To jednak nie oznacza, że w kabinie nie ma miejsca, bo to nparawdę jest dwuosobowy samochód – mówi Piotr Lellek z firmy Lellek e-Mobility S.A.
W zależności od akumulatora taki samochód na jednym ładowaniu może przejechać 100, 150 lub 200 km. Tego typu auta osiągają prędkość maksymalną do 70 km na godzinę. Ich zadaniem jednak nie jest szybka jazda, ale praca w określonym terenie.
– Ten samochód nie dość, że ma swoją określona ładowność, że może przewieźć materiał, narzędzia, to jeszcze działa jak agregat prądotwórczy do którego mogę podłączyć wiertarkę elektryczną, którą wykorzystuję do mieszania żywicy, żeby później wykonać piękne ścieżki z terrawaya – mówi Roman Wieczorek z firmy Erbis Krajewski-Wieczorek sp. j
Tego typu samochód można ładować szybką ładowarką i zajmuje to około dwóch godzin, ale także zwykła wtyczką, wtedy na naładowanie auta do pełna trzeba poczekać około 6 godzin. Oprócz tego, że ma dużo miejsca do przewożenia sprzętu podobnie jak samochody dostawcze, to dodatkowo można do niego podłączyć np. wiertarkę.
– Normalny prąd i możemy pracować zwykłym sprzętem, bo w gniazdku mamy 220 wolt napięcia i 3 ampery natężenia – mówi Piotr Lellek z firmy Lellek e-Mobility S.A.
Na zakup samochodu elektrycznego przedsiębiorcy mogą dostać dotację w wysokości 70 tysięcy złotych z NFOŚiG – z programu „Mój elektryk”. Osoby fizyczne mogą się starać o dopłatę w wysokości 27 tysięcy zł.