Welwiczja przedziwna występuje na kamienistych równinach północnej Namibii i południowej Angoli. W ciągu całego życia wykształca zaledwie dwa liście, rośnie bardzo powoli, bo zaledwie milimetr w ciągu roku, dlatego jej wzrost do okazałych rozmiarów może zająć nawet trzy pokolenia.
– To jest roślina, której przyrost pnia to około 1 milimetra rocznie, liść przyrasta do 1 centymetra miesięcznie. Owe liście w całym okresie rozwoju wykształca tylko dwa. Także musimy troszkę poczekać na tę okazałość. To, co otrzymaliśmy to siewki czteroletnie welwiczki, które jeszcze w tym wieku można przesadzić – mówi Wojciech Basiński, Ogród Botaniczny Uniwersytetu Wrocławskiego.
Welwiczję razem z innymi sukulentami z Afryki i Meksyku będzie można podziwiać w nowych szklarniach, które są w trakcie przygotowywania. Wśród nowych okazów, które wrocławski Ogród Botaniczny pozyskał w ramach współpracy międzynarodowej, jest wiele cennych roślin.
– My wzbogaciliśmy swoją kolekcję o pelargonie sukulentowe. To taka niecodzienna roślina, która magazynuje wodę. Jak wiemy, pochodzi z Afryki, więc możemy sobie wyobrazić, w jakich warunkach ona funkcjonuje. Kwiaty, mimo wszystko, są oszałamiające. Ten kolor, cały ten kwiat przybiera różne postaci, różne kolory, niesamowite liście, już nie mówiąc o zapachach – dodaje Wojciech Basiński, Ogród Botaniczny Uniwersytetu Wrocławskiego.
Do Wrocławia przybyły także Mamimillaria i Echinokaktus zwany także fotelem teściowej – to kaktusy, która mają po 80 lat.
– Wzbogaciliśmy ogród w nowy rodzaj – pereskia – to są jedne z takich najbardziej prymitywnych rozwojowo kaktusów, które wykształcają zarówno kolce, jak i liście asymilacyjne, które pełnią funkcję magazynującą, bo są takie grubsze. Współpraca międzynarodowa układa się coraz lepiej, więc myślę, że coraz więcej tych okazów będzie do nas do Wrocławia przybywało – podkreśla Wojciech Basiński, Ogród Botaniczny Uniwersytetu Wrocławskiego.
Mimo że na nowe okazy trzeba jeszcze poczekać, nie warto zwlekać z odwiedzeniem Ogrodu Botanicznego aż do tego czasu.