Obywatel ma prawo wiedzieć. Naukowcy z UWr debatują o dostępie do informacji

Facebook
Twitter
LinkedIn
Email
Prawo dostępu do informacji to dla nas, jako regionalnej telewizji, bardzo ważna sprawa. Zdarza się, że organy władzy państwowej niechętnie albo wcale nie odpowiadają na pytania, które do nich kierujemy. Zawsze robimy to w imieniu obywateli. Między innym dlatego na Wydziale Prawa, Administracji i Ekonomii UWr eksperci debatowali o tym, jak zapewnić sądową ochronę prawa do informacji.
  • Na Dolnym Śląsku, w miastach, miasteczkach, ale też w całej Polski ludzie chcą wiedzieć, co się dzieje w gminie i w mieście. Chcą się aktywnie włączać w prace małe i duże. Czasami te sprawy wymagają jednak – albo niestety – wszczęcia postępowania sądowego – mówi dr hab. Michał Bernaczyk, prof. UWr, Wydział Prawa, Administracji i Ekonomii UWr.

  • Myślę, że nikogo nie trzeba przekonywać do tego, że uniwersytet to otwartość. To nie tylko kształcenie, nie tylko badania, ale także ich weryfikacja i sprawdzanie w praktyce. Ta konferencja jest najlepszym dowodem na to, że oprócz rozwiązań prawnych, należy testować w praktyce wykorzystanie różnych działań – dodaje dr hab. Bartłomiej Krzan, prof. UWr, prodziekan ds. badań naukowych i współpracy z zagranicą Wydziału Prawa, Administracji i Ekonomii UWr.

  • W pierwszej kolejności musimy się zastanowić, gdzie lokalizować ten spór – czy tak, jak to ukształtowała praktyka w sądach administracyjnych. One wydawały się obywatelom przystępne ze względu na niskie koszty procesowe. Czy też w sądach powszechnych w postępowaniu cywilnym? Plus i minusy każdego działania będą analizowane w trakcie, niekiedy w oparciu o bardzo barwne historie. Od informacji o sieci wodociągowe w małej gminie, po działalność służb specjalnych i kontrwywiadu wojskowego – mówi dr hab. Michał Bernaczyk, prof. UWr, Wydział Prawa, Administracji i Ekonomii UWr.

  • To zawsze można przedstawić jako konflikt dwóch wizji. Z jednej strony obywatel chciałby wiedzieć i uzyskać pełnie informacji, a z drugiej strony on jest powstrzymywany lub równoważony przez konieczność ochrony informacji lub prywatności innych podmiotów – dodaje dr hab. Bartłomiej Krzan, prof. UWr, prodziekan ds. badań naukowych i współpracy z zagranicą Wydziału Prawa, Administracji i Ekonomii UWr.

  • Te problemy, o których mowa, zaczęły się na przełomie 2010/2011 roku. Po entuzjazmie nastąpiło ochłodzenie. Na pewno w 2015/16 nastąpiło nasilenie, ale wymyka się to zjawisku polaryzacji, więc ten problem z dostępem do informacji wydaje się być apolityczny – mówi dr hab. Michał Bernaczyk, prof. UWr, Wydział Prawa, Administracji i Ekonomii UWr.

  • Sednem tego problemu jest podanie tej informacji, która nie grozi naruszeniu interesów kogoś innego. Ale też nie chodzi o to, żeby pod „płaszczykiem” ochrony informacji, gwarantować komfort władzy, która ma podlegać prawu i ma stosować prawo – podsumowuje dr hab. Bartłomiej Krzan, prof. UWr, prodziekan ds. badań naukowych i współpracy z zagranicą Wydziału Prawa, Administracji i Ekonomii UWr.

W konferencji wzięli udział eksperci, ale także dziennikarze, którzy w imieniu obywateli na podstawie prawa prasowego mają prawo zdobywać informacje. Bez tego nie ma społeczeństwa demokratycznego i nie ma demokracji.

Zobacz również

Saszetka z nasionami roślin pszczelego pożytku, a więc pożytecznych dla owadów zapylających wystarczy na zasianie nawet 4 metrów kwadratowych. Owady są nam niezbędne do życia i dlatego warto im pomóc, siejąc rośliny, z których będą mogły czerpać nektar i pyłki.

Social media

SKONTAKTUJ SIĘ Z NAMI!

Masz istotne informacje?

Napisz do nas:
kontakt@echo24.tv

Najnowsze programy