Małe Muzeum Ludowe u Kowalskich to miejsce, które powstało z inicjatywy i pasji Mariana Kowalskiego do kolekcjonowania przedmiotów i ocalenia reliktów ubiegłych lat od zapomnienia. Wieloletnia pasja i zaangażowanie mężczyzny na rzecz kultywowania ludowej tradycji i historii oraz promocji Gminy Trzebnica została również doceniona przez samego burmistrza – Marka Długozimę.
Marian Kowalski od wielu lat we własnym mieszkaniu gromadzi swoje eksponaty, które dla większości ludzi nie mają większej wartości. Mężczyzna widzi w nich jednak ogromny potencjał i pozyskuje coraz więcej przedmiotów, które skrzętnie gromadzi w osobnych pokojach tworząc z nich izby tematyczne. W muzeum Mariana Kowalskiego można zobaczyć m.in izbę kuchenną, rzemieślniczą, szewską, a także wiele innych sentymentalnych i osobistych dla mężczyzny przedmiotów.
— Mam ponad cztery tysiące eksponatów, dzięki czemu muzeum jest zróżnicowane. Jest i kuźnia, wesołe miasteczko, kapliczka. Tu jest wszystko — opowiada Marian Kowalski.
— To miejsce magiczne, zachęcamy do tego, żeby na własne oczy przekonać się, co pan Marian ma w swojej kolekcji — dodaje Joanna Rafalska z Gminnego Punktu Informacji Turystycznej w Trzebnicy.
Marian Kowalski wśród mieszkańców znany jest jednak nie tylko z prowadzenia muzeum. To człowiek wielu talentów, a jednym z nich jest granie i śpiewanie.
— Chyba jestem jedynym dinozaurem grającym jeszcze. Prowadzę kapelę rodzinną Marciny z Marcinowa — w tej chwili jest to już zespół rodzinny, bo reszta osób, która ze mną grała – gra już na górze. A ja im tutaj na dole przygrywam — dodaje Marian Kowalski.
Pan Marian czeka na odwiedzających muzeum, którym przy oprowadzaniu i w towarzystwie zwierząt chętnie opowie o swojej pasji do kolekcjonowania starych przedmiotów, a może i nawet zaśpiewa autorską piosenkę.