–Dwadzieścia cztery lata temu, całkiem przypadkiem przyjechałem w te okolice i jak zobaczyłem ten pałac, krajobraz, to zakochałem się natychmiast i chciałem spędzić resztę mojego życia tutaj. Stwierdziłem, że tu chcę żyć i umierać – mówi Luk Vanhauwaert, właściciel Pałacu Lenno.
Pałac wzniesiony w XVII wieku na podzamczu dziś reprezentuje styl barokowy, chociaż swój obecny wygląd zyskał dopiero po przebudowie w XVIII wieku.
–Stoimy w tej chwili obok naszej najbardziej fotogenicznej furtki, którą każdy kto przechodzi fotografuje. To jest jeden z dziesięciu elementów całego zespołu, na który składają się pałac, oficyna pałacowa, stajnie, budynki gospodarcze, belweder, dom ogrodnika, pensjonat oraz nasza urocza i bardzo fotogeniczna bramka – mówi Bernadetta Szewczyk, zarządczyni zespołu pałacowego, Pałac Lenno.
W 1813 roku pałac służył jako tymczasowa siedziba wojsk napoleońskich. Następnie nastał okres względnego spokoju, który został przerwany przez II wojnę światową. W 1944 roku sztab frontu miał swoją siedzibę w tym miejscu. Największe zniszczenia zamek jednak poniósł po zakończeniu działań wojennych, gdy stacjonujące tu wojska rosyjskie splądrowały i zniszczyły budowle. W kolejnych latach budynek zmieniał swoje przeznaczenie pełniąc różne funkcje. Był między innymi siedzibą hodowli zwierząt, szpitalem dla przewlekle chorych oraz sanatorium PKP.
–Funkcja powoli degradowała, bo ten obiekt wymagał już remontu i dużo pieniędzy. Przez krótki czas funkcjonował tu szpital PKP. Później pałac został wykupiony przez Pocztę Polską. Chcieli tutaj zrobić dom pomocy społecznej. Ale że brakowało im pięniędzy, to przez 20 lat stał ten obiekt pusty. Później ja przez przypadek tu trafiłem, zakochałem się w tym miejscu i postanowiłem spędzić tu resztę mojego życia – mówi Luk Vanhauwaert, właściciel Pałacu Lenno.
–Warto tu przyjechać ze względu na piękne krajobrazy, które się rozpościerają z naszego tarasu i z pokoi. Warto przyjechać dla tej ciszy, dla ciemnego nieba, które bardzo często jest pełne gwiazd, dla śpiewu ptaków, dla naturalnej, prawdziwej przyrody, która niczym nie jest zmącona, dla spokoju, dla tego, co tu można zjeść – mówi Bernadetta Szewczyk, zarządczyni zespołu pałacowego, Pałac Lenno.