– To jest coś naturalnego, że nawet najlepsi politycy, mówiąc tak kolokwialnie, zużywają się i my wszyscy, którzy tworzyliśmy rząd. Dzisiaj jesteśmy w takim właśnie stanie, w którym na nas jeszcze jakby spada tamten czas. Ludzie pamiętają często głównie te gorsze rzeczy. W związku z tym takie obciążenie bez wątpienia dla każdego z członków rządu jest. Ale powtarzam, uważam, że tutaj atuty są absolutnie przeważające.
Michał Dworczyk odniósł się także do pojawiających się w miesiącach doniesień dotyczących możliwych nieprawidłowości z czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości: – Ja przede wszystkim większość z tych doniesień, które słyszałem, czy z którymi się zapoznałem, oceniam jako stek insynuacji i kłamstw. Oczywiście każdą sprawę, która budzi jakąkolwiek wątpliwość, a dotyczy życia publicznego, dotyczy administracji, wydatkowania środków publicznych, trzeba badać. Natomiast to, co słyszałem, to właśnie, mogę podsumować tak jak na wstępie, insynuacje i kłamstwa.
– Donald Tusk miał swoje wystąpienie, w którym padła kwota 100 miliardów złotych. Większość osób wyszła z przekonaniem, że to są pieniądze zdefraudowane czy ukradzione przez Prawo i Sprawiedliwość. Dwa dni później minister Domański powiedział, że chodzi o 3 miliardy złotych. Ale proszę pana, no doskonale pan wie jako dziennikarz, że w momencie, kiedy premier ogłasza prawdę objawioną, to większość osób, czy dużo osób, uwierzy w ten przekaz. Po dwóch dniach dużo mniej osób usłyszy, co powiedział pan minister Domański i pan minister Domański, co powiedział, że wobec trzech miliardów, kwoty trzech miliardów są różnego rodzaju podejrzenia i wątpliwości i trwa badanie. Natomiast clou tej sprawy jest takie, że według mojej wiedzy nie zostało złożone jeszcze żadne zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Jeśli zostało złożone, bo nie śledzę tej sprawy tak dokładnie, to na pewno nie ma jeszcze żadnego wyroku sądu w tej sprawie. W związku z tym, w moim przekonaniu, wrócę do początku naszej rozmowy, trzeba oczywiście dbać o to, żeby wydatkowanie środków publicznych było transparentne. Jeżeli są nieprawidłowości, trzeba to piętnować, prokuratura, sąd, wyrok, ale dopóki tego nie ma, to rzucanie właśnie takich insynuacji, pomawianie ludzi i oczernianie jest drogą, w moim przekonaniu, donikąd. I politycy tego nie powinni robić, natomiast Donald Tusk jest w tym mistrzem.
Czy posłowie Solidarnej Polski powinni dołączyć do PiS?
– Ja podchodzę z dystansem do tego rodzaju pomysłów. Uważam, że ta formuła współpracy, ale jednak w ramach różnych partii politycznych do tej pory jakoś tam funkcjonowała i nie widzę argumentów za tym, żeby to zmieniać – komentował Dworczyk.
Byłego szefa KPRM pytaliśmy również o to, na jakim etapie jest śledztwo dotyczące wycieku mejli. – Ja bardzo ciekawy jestem, na jakim etapie jest, dlatego że śledztwo trwa już 3 lata i ja mam status osoby poszkodowanej. W przeddzień ciszy wyborczej dowiedziałem się, że mój status ma się zmienić w wyborach do Europarlamentu, ponieważ pan minister Bodnar, taka koincydencja czasowa, przypadkowa zupełnie, ogłosił na chyba 24 godziny czy 48 godzin przed ciszą wyborczą, że będzie wniosek o uchylenie mojego immunitetu, gdyż mam zyskać status osoby podejrzanej, jak rozumiem – komentował Dworczyk.
– No, nie potrafię niestety panu nic więcej powiedzieć, bo do tej pory, jak byłem wzywany na przesłuchania, to właśnie chodziłem tam w charakterze świadka. Nic mi nie wiadomo niestety na temat tego, żeby prokuratura czy Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zbliżyły się do ustalenia, kto był atakującym. Mogę się opierać tylko na raportach międzynarodowych firm zajmujących się cyberbezpieczeństwem, które to wskazują, że były to osoby związane ze specjalnymi służbami Federacji Rosyjskiej i Białorusi. Tu firma Madiant amerykańska, której właścicielem jest Google m.in. taki raport opublikowała.