I tak zrobił Konrad Imiela – dyrektor Teatru Muzycznego Capitol. Kilka miesięcy temu zachorował na Covid-19 i bardzo ciężko przechodził tę chorobę. Udało mu się wrócić do zdrowia, być może także dzięki temu, że – jako pierwszy na Dolnym Śląsku – dostał osocze ozdrowieńców. Teraz oddał osocze innym chorym. To ważne, bo osocza nigdy za dużo.
— Był boom, kiedy były apele do ozdrowieńców, a teraz jest mniej, ale w szpitalach nadal bardzo dużo jest chorych z Covid-19 – mówi dr Małgorzata Szymczyk – Nużka, RCKiK we Wrocławiu.
Szpital tymczasowy przy ul. Rakietowej we Wrocławiu: dziś jest tu 162 chorych. Z 30 łóżek respiratorowych zajętych jest dwadzieścia. Lekarze apelują, by oddawać osocze dla chorych.
— Osoby, które chorowały powinny oddać w RCKIK we Wrocławiu i oddać osocze – apeluje dr Janusz Sokołowski, szef szpitala tymczasowego we Wrocławiu.
Specjaliści tłumaczą, że nie zawsze osocze działa tak samo dobrze. Ważne jest, aby do chorego trafiło w odpowiednim czasie.
— Istotne, jest żeby pacjent dostał w pierwszym etapie choroby. Gdy pacjent jest na respiratorze to już nie pomaga – wyjaśnia dr Małgorzata Szymczyk – Nóżka, RCKiK we Wrocławiu.
— Osocze zapobiega też ciężkim powikłaniom – mówi dr Janusz Sokołowski, szef szpitala tymczasowego we Wrocławiu.
Dlatego tak ważne jest, by osocze zawsze było dostępne dla chorujących na Covid-19. Żeby lekarze, zwracający się do Centrum Krwiodawstwa, zawsze wiedzieli, że na ten niezwykły dar ich chorzy zawsze mogą liczyć. Dlatego tacy ozdrowieńcy jak Konrad Imiela są na wagę złota.