Odra we Wrocławiu zagraża Politechnice Wrocławskiej?

Facebook
Twitter
LinkedIn
Email
Przygotowania do przejścia fali powodziowej na Politechnice Wrocławskiej trwają. Napełniane są worki i uszczelniane są budynki, w szczególności te najbardziej narażone na wodę, czyli położone pomiędzy Odrą a Oławą.

Cała akcja zaczęła się właściwie od zebrania sztabów w niedzielę, kiedy określiliśmy główne cele i zagrożenia. Później, od poniedziałku, trwa cała akcja związana z układaniem worków, zabezpieczeniem mienia uczelni. Nie wiemy tak naprawdę, jaki będzie poziom Odry, natomiast staramy się zabezpieczyć budynki, jak najlepiej potrafimy, jak najlepiej umiemy i na ile mamy oczywiście środków. Tutaj jest mienie o bardzo dużej wartości. Staramy się tak właśnie zabezpieczyć te budynki, żeby nawet jak przyjdzie troszeczkę większa fala, żeby minimalizować ryzyko jeśli chodzi o zagrożenie powodziowe – mówi prof. Piotr Młynarz, prorektor do spraw infrastruktury uczelni.

Zagrożenie ze strony wody jest nie tylko z zewnątrz.

Niektóre budynki są stare, także kanalizacja jest taka jednospławna, co oznacza, że nawet przez toalety może się woda wbijać do środka. Taka woda wymieszana z nieczystościami, taka woda powodziowa, to nawet sam kontakt z taką wodą jest trudny potem do usunięcia – wyjaśnia prof. Arkadiusz Wójs, rektor Politechniki Wrocławskiej.

Nie wszystko da się przenieść na wyższe piętra.

To nie chodzi o to, że nie mamy czasu, nie mamy siły, nie mamy dźwigów, tylko niektórej aparatury nie da się przenieść. Ona jest wyjustowana, jest przytwierdzona, albo jest delikatna, zbudowana na miejscu. To są koszty dziesiątków milionów złotych. U nas często jest tak, że w budynku aparatura jest droższa niż sam budynek. Przenosimy wszystko to, co się da, czyli np. agregaty, jeśli trzeba jakąś lodówkę zabezpieczyć, żeby w środku materiału biologicznego nie stracić. Albo aparatura droga, którą można przenieść na wyższe kondygnacje. Dokumenty, to jest bardzo dużo papierów po prostu różnego rodzaju. Wszystko jest przenoszone na górę, natomiast niektóre rzeczy trzeba bronić tam, gdzie są, właśnie dlatego, że są nieprzenośne – dodaje prof. Arkadiusz Wójs.

Mamy kilka tysięcy worków zgromadzone na kampusie, żeby mitygować te wszystkie zagrożenia. Oprócz tego mamy zabezpieczoną ulicę Długą, kampus na Braci Gierymskich, także staramy się wszystkimi siłami zabezpieczać się – mówi prof. Piotr Młynarz.

Budynki Politechniki znajdujące się za wybrzeżem Wyspiańskiego mają być bezpieczne.

Oczywiście to nie są same worki. Mamy taką technologię, że na początek idzie folia, która jest przyczepiona. Po tym są płyty, tak jak widać, szczególnie na tych częściach szklanych. Dopiero później mamy worki, bardzo często są jeszcze z drugiej strony, która jest najbardziej zagrożona od strony rzeki Oławy. Worki są położone, dodatkowo jest jeszcze folia na wierzch położona. Jeśli chodzi o zabezpieczenie budynków, które są przy Odrze na wybrzeżu Wyspiańskiego, na bulwarze, tam mamy zabezpieczenia takie już prawie z dwóch warstw worków. No myślę, że powinniśmy się z tamtej strony obronić. Jutro zdajemy egzamin – podsumowuje prof. Piotr Młynarz.

W zabezpieczeniu Politechniki pomagają wolontariusze.

Zobacz również

Social media

SKONTAKTUJ SIĘ Z NAMI!

Masz istotne informacje?

Napisz do nas:
kontakt@echo24.tv

Najnowsze programy