Przełożenie reportażu na deski teatralne nie było najprostsze, bo „Cesarz” Kapuścińskiego w dużej mierze składa się z monologów, dlatego Cezi Studniak, reżyserując, postanowił nieco oddalić się od historii Hajle Sellasje.
– Historia ostatniego cesarza Etiopii nie jest zbyt piękna, ale pewne mechanizmy władzy, które są tam opisywane, cały czas funkcjonują na całym świecie. Na pewno w naszym kraju. To brutalna historia, ale przede wszystkim wciąż aktualna. To jest coś, co przyciąga uwagę, a jednocześnie trochę martwi – mówi Cezi Studniak, reżyser spektaklu „Cesarz”.
– Wyzwaniem rzeczywiście było stworzenie z tekstu prozatorskiego piosenek. Nie jest ich tutaj obłędnie dużo, bo nie jest to typowy musical, ale rzeczywiście pełnią ważną rolę. Są takimi momentami zwrotnymi. Trudno mówić o pewnej akcji i fabule, on jest mocno narracyjny ze względu na prozatorski tekst – podkreśla Maja Kleszcz, współkompozytorka muzyki do spektaklu „Cesarz”.
– Skoncentrowaliśmy się z zespołem na człowieku. Na tym, jak traktuje władze, jak próbuje zrozumieć mechanizmy władzy, na czym one polegają. To jest przefiltrowane przez młodych ludzi, którzy po prostu pragną wolności. Ona jest im sukcesywnie zabierana albo dostęp do niej jest coraz bardziej ograniczony. To można też bardzo silnie w naszym kraju zauważyć, więc wymyśliłem sobie pewnego rodzaju konkretne charaktery ludzkie – dodaje Cezi Studniak, reżyser spektaklu „Cesarz”.
Muzykę przygotowali Maja Kleszcz i Wojtek Krzak. Będzie ważną częścią w spektaklu, bo razem ze scenografią przeniesie widzów prosto do Afryki.
– Źródłosłowem dla nas była po prostu Afryka, bo nie ograniczyliśmy się tylko do muzyki Etiopii i Erytrei. Ona jest bardzo interesująca, ale trochę hermetyczna, w bardzo oryginalnych skalach. Rzeczywiście była dla nas dużą inspiracją. Dużo tej wiedzy i miłości do różnych regionów Afryki sobie tutaj wpletliśmy. Ten źródłosłów jest wspólny, nie możemy tego przywiązać tylko do muzyki z Etiopii – podkreśla Maja Kleszcz, współkompozytorka muzyki do spektaklu „Cesarz”.
– Dużo emocji muzycznej, ale przede wszystkim bardzo mi zależało, żeby widz mógł wyjść po spektaklu z taką refleksją potrzeby pozytywnej relacji z drugim człowiekiem, potrzeby współpracy i życzliwości – podsumowuje Cezi Studniak, reżyser spektaklu „Cesarz”.
Pojedyncze bilety można kupić jeszcze na marzec.