— Znajdujemy się w gminie Mysłakowice, w Dolinie Pałaców i Ogrodów. Schronisko „Szwajcarka” położone jest u podnóża Gór Sokolich. To charakterystyczne schronisko zostało wybudowane w 1823 roku na polecenie hrabiny Marianny, żony księcia Wilhelma. Zbudowane jest w stylu szwajcarskim, choć może bardziej tyrolskim, choć różnica jest subtelna. Wokół budynku biegnie balkon, który otacza całą konstrukcję, a część gospodarcza znajduje się z tyłu. Schronisko miało służyć przede wszystkim jako miejsce wypoczynku dla ówczesnych włodarzy, którzy spędzali tutaj czas – mówi Grzegorz Truchanowicz, przewodnik sudecki.
— Przyjechałem tutaj, ponieważ moja siostra poleciła mi to miejsce, aby zobaczyć schronisko i pochodzić po najbliższych szczytach. Jest tu na pewno klimatycznie. Zdecydowanie widoki są bardzo ładne – podzielił się Krzysztof Śliwa, turysta.
— W weekendy przyjeżdżają turyści, głównie rodziny z dziećmi. Mamy tutaj dwie słynne górki: Krzyżną Górę i Sokolik, które przyciągają odwiedzających. One nie są zbyt wysokie, więc są idealne dla rodzin z dziećmi. Mamy też wielu wspinaczy, ponieważ teren wspinaczkowy jest tutaj bardzo popularny. W większości przyjeżdżają turyści weekendowi, ale w tygodniu ruch jest znacznie mniejszy, choć również pojawiają się rodziny z dziećmi, a czasem także goście z zagranicy. Bardzo często odwiedzają nas turyści z Niemiec i Czech. Przyjeżdżają bardzo różni ludzie, wszyscy bardzo mili i sympatyczni. Zapraszamy również do naszego schroniska, dwustuletniego budynku, który w zeszłym roku obchodził swoje 200-lecie – mówi Nikola Sitarek, pracownik schroniska.
— Co ciekawe, schronisko zbudowane jest w całości z drewna. Na górze widzimy kamienie charakterystyczne dla tych rejonów alpejskich, gdzie panują silne wiatry. Miały one przede wszystkim chronić dach przed mocnymi wiatrami czy ulewami. Schronisko jest bardzo licznie odwiedzane. W zeszłym roku obchodziło dwustulecie istnienia, z tej okazji odbył się szereg koncertów. Jest to również miejsce spotkań miłośników muzyki i poezji śpiewanej, odbywają się tu różne koncerty i recitale – dodaje Grzegorz Truchanowicz, przewodnik sudecki.
— Przyjechałem tutaj z rodziną na weekend, taki trochę przedłużony. Chodzimy po górach, aby odpocząć. Bardzo fajne schronisko, jedno z ładniejszych, jakie widziałem, a widziałem już sporo. Jest naprawdę bardzo ładne z zewnątrz. Wielu ludzi z niego korzysta, nie wszyscy chcą spać w krzakach – podzielił się Jakub Przeniczny, turysta.
Drewniany, zabytkowy budynek to najstarsze w Polsce schronisko turystyczne, które wciąż jest aktywnie wykorzystywane.