Dużo złota, bo to barokowe organy, które były najbogatszym instrumentem ówczesnego Śląska – zarówno pod względem walorów muzycznych, jak i wyglądu. Były złocone, malowane, ozdabiały je liczone w setkach rzeźbione detale.
Wszystko odtwarzane jest w pracowni, która powstała specjalnie dla tego projektu. W Bazylice, dzięki ogromnemu rusztowaniu, są montowane. Jesteśmy przy najważniejszej części organów.
— Czyli Gloria, pod nią dwie ważne figury – Kapłana i Kapłanki. Kapłan trzymać będzie kadzielnicę, a kapłanka gorejące serce w lewej ręce i kielich – opowiada Robert Trawczyński, snycerz z Poznania, od dwóch lat pracuje przy rekonstrukcji organów.
Organy są gigantyczne. Mają prawie 17 metrów wysokości, prawie 11 metrów szerokości. Piętro niżej jest serce instrumentu. Niezwykle zdobione.
— Znajdujemy się w miejscu, które jest niezbędne, żeby dźwięk organów usłyszeć. Jesteśmy przy stole gry, to tu niedługo będzie zasiadał codziennie organista i dzięki temu będziemy mogli ten fantastyczny instrument usłyszeć – mówi Krzysztof Bagiński, organista.
— Tu jest czereśnia, orzech, te białe paseczki to klon, a to jest podpalane – tłumaczy Robert Trawczyński, snycerz z Poznania, od dwóch lat pracuje przy rekonstrukcji organów.
Wszystkie elementy są wykonane z drewna, choć do złudzenia przypominają marmur. Zarówno rzeźby – a tych odtworzono dwadzieścia dwie – jak i detale czy ściany imitujące do złudzenia kamień.
— Marmuryzacja powstaje w technice klasycznej, bo takie było założenie. Cokolwiek jest odtwarzane jest odtwarzane zgodnie z technologią. I tu też jest technika klejowa, sucha tempera, mieszany pigment z klejem zwierzęcym. Ja nakładam od 1 do 9 warstw – mówi Mariusz Jarosik, artysta plastyk.
Organy są wyposażone w 54 głosy, najmniejsza piszczałka mierzy 6 mm, największa prawie 12 metrów. Też są niezwykłe.
— Są najwyższej jakości, takie jakie powinny być – są wykonane z cyny. One są teraz cały czas zabezpieczone, żeby nikt ich nie dotykał i żeby kurz czy dotyk nie wszedł w reakcje z cyną – tłumaczy mówi Krzysztof Bagiński, organista.
Barokowe organy są rekonstruowane z niezwykłym pietyzmem i wykorzystaniem technologii, jakie były znane w 1761 roku.
— Nie ma drogi na skróty, wszystko odtwarzane tak jak powstawało kiedyś. Szafa jest drewniana, marmuryzacja, woski, naturalne farby, koloryzacja, złoto, oczywiście w płatkach tak jak było kiedyś. Dużo tu tego złota. Złote a skromne– opowiada Robert Trawczyński, snycerz z Poznania, od dwóch lat pracuje przy rekonstrukcji organów.
Wykorzystano 2 kilogramy 24 -karatowego złota, ale efekt już jest imponujący. I złoconych figur i marmurów.
— To moje dzieło, choć jak patrzę to nie wierzę, że wszystko to moje dzieło – mówi Mariusz Jarosik, artysta plastyk.
— Projekt taki już się nie powtórzy, projekt takiej wagi, takiego ciężaru – mówi Robert Trawczyński, snycerz z Poznania, od dwóch lat pracuje przy rekonstrukcji organów.
Przy cały projekcie pracuje międzynarodowy zespół ponad 200 specjalistów. Tworzą tu ludzie różnych kultur, religii, a spotkali się i wspólnie przygotowują dzieło dla przyszłych pokoleń. Pierwszy koncert pod koniec stycznie 2022 roku. Ale rusztowanie zniknie stąd lada dzień.