Orszak Trzech Króli przeszedł ulicami Wrocławia.

Facebook
Twitter
LinkedIn
Email
Pogoda sprzyjała, nie wiało, nie padało, nic więc dziwnego, że tłumy wrocławian wzięły udział w Orszaku Trzech Króli. W orszaku, który przez dwa lata odbywał się w zupełnie inny sposób. To były lata pandemiczne. W zeszłym roku przeszedł ulicami miasta, ale inną trasą. W tym roku wrócił na swoją trasę, nic więc dziwnego, że takie tłumy pojawiły się na placu Katedralnym we Wrocławiu.

— Strój taki, który pokazuje, jak piękne są nasze tradycje. Dawne tradycje, staropolskie, bo takie są kolędy, zwyczaj kolędowania i organizowanie jasełek i zwyczaje nowsze – jak orszak Trzech Króli, który kilkanaście razy odbył się we Wrocławiu, znowu idziemy. I znowu się cieszymy i głosimy, że Dziecię nam się narodziło. Dzisiaj Królowie idą nie do stajenki, tylko do domu, gdzie Józef i Maryja piastują Dzieciątko Jezus z takim pięknym orszakiem – mówi Paweł Trawka, wrocławska Caritas. 

Ja jestem Kacprem i ja nie niosę. Moi pachołkowie niosą złoto. A cóż wy dzisiaj niesiecie? Dary. Jakie dary? Złoto, kadzidło i mirrę. A co te dary oznaczają? To dary od królów dla Dzieciątka Jezus. Raz w roku wcielamy się w postać Trzech Króli, w tym roku frekwencja dopisuje i mam nadzieję, że pogoda też – mówią uczestnicy orszaku. 

Królowie, którzy składają dary, byli dla nas inspiracją, że my też możemy coś złożyć. Dać coś drugiemu człowiekowi, podzielić się. Polacy pokazali w ostatnim roku, jak potrafią się dzielić. Już dzisiaj na cały świat może płynąć przesłanie pokoju. Stąd nasze Elżbietanki, męczennice z czasów II wojny światowej, które też walczyły o pokój. Pokój w sobie, żeby nie nienawidzić tych, którzy je niszczyli – dzisiaj idą z nami w orszaku, w tym bardzo konkretnym symbolu – mówi Paweł Trawka, Wrocławska Caritas. 

Pierwszy raz w orszaku idą nowe błogosławione. Tu w czerwcu w katedrze były błogosławione – siostra Paschalis i jej 9 towarzyszek. One razem z Trzema Królami będą nas prowadziły i zapraszają nas, żeby się modlić w różnych intencjach. A one nam dzisiaj wyrastają na patronki ludzi, którzy doświadczają przemocy – mówi siostra Maria, Elżbietanka. 

Święty Jan Nepomucen, niesamowity człowiek, kapłan, który umiał zachować tajemnicę, który jest patronem pokoju. Zginął zrzucony z mostu. Jest tym, który potrafi łączyć. I na to liczymy – Wrocław to miasto spotkań, tu chcemy łączyć i spotykać się –  mówi Paweł Trawka, Wrocławska Caritas. 

Jestem zachwycony, myślałem, że przyjdzie mniej osób, pogoda nas nie rozpieszcza, choć jak na zimę to i tak nie jest zła. A tu taka frekwencja! Tak tłumnie wrocławianie przyszli, żeby przejść z nami w orszaku, który kilkanaście razy już był organizowany. Fajnie, że ta tradycja się utrzymała, przetrwała covidowe czasy i teraz możemy się tu spotkać i razem pójść – mówi Sergiusz Kmiecik, przewodniczący Rady Miejskiej Wrocławia. 

To jest fantastyczne świętowanie. Przede wszystkim rodzinne, przekazywanie wiary, tradycji i tego pięknego zwyczaju, który czasami trudno jest nam kultywować. Może za mało rozśpiewani jesteśmy? Tu będziemy śpiewać, będziemy rozganiać chmury i prosić, żeby niebiosa się nad nami zlitowały, żeby orszak był piękny jak każdego roku – dodaje Paweł Trawka, Wrocławska Caritas. 

Zobacz również

Pierwsze pieniądze ze środków europejskich popłynęły do Polski, ale czasu na realizację projektów jest niezwykle mało. Wrocław ma gotowe pomysły, które mogłyby zostać sfinansowane z KPO. Miasto będzie starać się także o refundację inwestycji, które zostały już skończone.

Social media

SKONTAKTUJ SIĘ Z NAMI!

Masz istotne informacje?

Napisz do nas:
kontakt@echo24.tv

Najnowsze programy