Idea Bazaru Miejskiego zrodziła się trzy lata temu w Warszawie. Do tej pory sklep mieścił się wyłącznie w stolicy, jednak od 11 czerwca ma również swoją siedzibę na wrocławskim Nadodrzu przy ulicy Henryka Brodatego.
— Bazar Miejski jest pomysłem, który zrodził się trzy lata temu w Warszawie z potrzeby stworzenia takiego miejsca, w którym będzie można bezpiecznie wymieniać się różnymi towarami – mówi Tomasz Gałkowski, założyciel Bazaru Miejskiego.
Bazar miejski to miejsce, w którym można sprzedawać i kupować używane produkty. Jest skierowany do wszystkich osób, którym zależy na dbaniu o środowisko. Stwarza możliwość pozbycia się nadmiaru zbędnych rzeczy, jednocześnie umożliwiając ich nabycie tym, którym mogłyby się one jeszcze przydać.
— Poza samą możliwością sprzedaży tych towarów oczywiście jest szansa na to, aby kupić mnóstwo fajnych, używanych ubrań, artykułów domowych etc. Rzeczywiście można dać im drugie życie. Zamiast kupować nowe towary i przyczyniać się do nadprodukcji, często lepiej zrobić przegląd własnej szafy i rzeczy których już nie używamy, i przekazać je w inne ręce – dodaje Tomasz Gałkowski.
Każdy chętny może sprzedać swoje ubrania na bazarze. Wystarczy wcześniej zarejestrować się online i wynająć stoisko.
— Każdy może się zarejestrować i sprzedać swoje używane rzeczy. Koszt wynajmu regału waha się od 40 zł za tydzień do 250 za miesiąc, w zależności od ilości rzeczy do sprzedania – tłumaczy Bartek Strzelecki, właściciel Bazaru Miejskiego we Wrocławiu.
Czy koncept nowoczesnego komisu przyjmie się we Wrocławiu?
— Wydaje mi się, że tak. We Wrocławiu jest organizowana masa różnych vintage marketów, powstają cały czas kolejne, ale brakuje takiego miejsca, które pozwalałoby każdemu z nas wymieniać się rzeczami używanymi. Trzeba zakładać działalność, wynajmować lokal, a tutaj każdy może wynająć sobie regał bez żadnego problemu – wyjaśnia Bartek Strzelecki.
— Inicjatywa otwarcia bazaru jest bardzo dobra. Zainteresowałem już nią kilka osób, znajomych. To jest potrzebne ze względu na to, że każdy z nas ma dużo przedmiotów, których trudno jest nam się pozbyć, a na śmieci nikt ich nie chce wyrzucić. Te przedmioty mogą się przecież przydać jeszcze komuś innemu – opowiada Wojciech Mach, mieszkaniec Nadodrza.
Oprócz zakupów, na bazarze będzie można już niedługo napić się również kawy czy herbaty.
— Zamysłem było to, żeby można było sobie zrobić taką przyjemność, jaką jest wyjście na zakupy, a następnie wypić kawkę, zjeść ciastko, czy po prostu odpocząć przy piwie – dodaje Bartek Strzelecki.
Bazar Miejski zachęca do sprzedaży i kupna produktów z drugiej ręki, co sprzyja również idei less waste i dbaniu o środowisko.