Pani Sława ciągle zachowuje jakąś ciekawość dziecka, jakąś zadziwiającą, młodzieńczą energię na scenie, która zrymowana z jej bogatym doświadczeniem nie tylko teatralnym, ale także życiowym, z nagromadzonymi w jej sercu i duszy przeżyciami czyni niesamowicie ekscytującą – mówi Paweł Miśkiewicz, reżyser.
Sztukę reżyseruje Paweł Miśkiewicz, który z Teatrem Polskim na wiele wspólnego.
Paweł Miśkiewicz, były dyrektor artystyczny w Teatrze Polskim we Wrocławiu, wspaniały come back pana Pawła jest gwarantem, że przedstawienie będzie znakomite. Tytuł, który po dwudziestu pięciu latach powraca na magiczną scenę Świebodzkiego. Pan Paweł Miśkiewicz, ale aktorzy, pani Krzesisława Dubiel – mówi Jacek Gawroński, dyrektor Teatru Polskiego we Wrocławiu.
Na scenie towarzyszy pani Sławie jej uczeń, Marian Czerski, kolega z wcześniejszego przedstawienia, Wojtek Ziemiański ze spektaklu „Immanuel Kant”, który w tym spektaklu przywołujemy i najmłodsze pokolenie młodej aktorki, która towarzyszy pani Sławie w tej podróży – mówi Paweł Miśkiewicz, reżyser.
Spektakl ma mówić o naturze teatru, jego ulotności, nietrwałości i tym, jak traktuje ludzi, którzy poświęcili mu życie – aktorów.
Można powiedzieć, że pokazuje, jak teatr się zmienia, jak zmieniają się języki teatralne, jak też zmienia się nasze podejście do tworzenia, do priorytetów życiowych – mówi Paweł Miśkiewicz, reżyser.
Tydzień przed premierą spektaklu teatr zawita na ekranie. W Teatrze Polskim będzie można obejrzeć sztukę „Immanuel Kant”, która była źródłem „Pani Ka patrzy na morze”.