–Na budowę kolektora i wycięcie drzew środki idą z dotacji unijnej, ale z funduszu, który jest poświęcony ochronie środowiska. Czy nie ma drastycznej sprzeczności w tym jak środki są wydawane?– pyta Łukasz Szymanowicz, mieszkaniec.
Jedna z mieszkanek zauważa, że słowiki są gatunkiem wskaźnikowym, czyli żyją tam, gdzie są dobre warunki. Dodaje, że tereny te są gęsto zarośnięte gatunkami typowymi dla terenów rzecznych.
Mieszkańcy doceniają walory dzikiej przyrody i obawiają się, że prace nad kolektorem mogą zniszczyć starodrzewie i dziką roślinność. Miasto posłuchało ich głosów i plany kolektora zmieni. Projektem chwalić się jeszcze nie chce, ale są gwarancje przeprowadzenia go tak by ocalić starodrzewie. Marcin Obłoza z Urzędu Miejskiego mówi, że prace trzeba traktować całościowo. Dyskusyjny teren to jedynie fragment inwestycji, na której mają znaleźć się stawy i możliwość kontrolowania przesyłu wody. Olszówka pozostanie, a kolektor przetnie ją w kilku miejscach, stanowiąc zastawki kumulujące wodę. Kolektor popłynie woda z okolicznych osiedli o powierzchni ok. 70 hektarów. Prezydent Wrocławia zrezygnował nawet z wykorzystania łąk przy Olszówce pod zabudowę. Mają tam powstać stawy i trzcinowiska.Miasto deklaruje wykonanie prac jak najmniej inwazyjnie zgodnie z poszanowaniem obecnej przyrody.
Mieszkańcy zwracają uwagę na to, że przyroda rośnie w tym miejscu dobrze właśnie dzięki kanałom melioracyjnym z obecnym przepływem wody.Dodają, że terenów rekreacyjnych mają wiele. Wskazują choćby uregulowany park Kleciński, podkreślają, że brakuje w mieście naturalnie tworzących się ekosystemów. Uważają, że ten teren mógłby być miejskim parkiem przyrodniczym, których brakuje w mieście.
Znaczenie wody w środowisku i retencji w miastach jest ogromne. Park Krzycki to niecka pomiędzy osiedlami, w której zbiera się woda i idealnie można ją wykorzystać w celach retencyjnych co już zrobiła natura. Miasto deklaruje, że zadba o teren w sposób kompleksowy.