Pięć miesięcy epidemii. Co dalej?

Facebook
Twitter
LinkedIn
Email
Pięć miesięcy temu - dokładnie 20 marca,  ogłoszono w Polsce stan epidemii. Wszystko z powodu koronawirusa i groźnej dla zdrowia i życia choroby - COVID-19. Tego dnia ministerstwo zdrowia poinformowało o 50 nowych zakażeniach. W całej Polsce - 50 zakażeń. Od blisko miesiąca zakażeń koronawirusem jest dzięsięcio, a  nawet 15 - krotnie więcej. Co dziś wiemy o tej chorobie?

Epidemia koronawirusa wszystkich zaskoczyła. Lekarze do tej pory tak naprawdę są bezradni.

– Tak naprawdę nie mamy nic w naszych rękach co moglibyśmy naszym pacjentom zaoferować – mówi prof. Ewa Jankowska z Centrum Chorób Serca USK we Wrocławiu.

Codziennie Ministerstwo Zdrowia informuje o setkach nowych zakażonych. Od kilku tygodni jesteśmy w niechlubnej czołówce w Europie. 

– Liczba pacjentów utrzymuje się na stałym wysokim poziomie, nieznacznie wzrastającym. Tak naprawdę w jakim kierunku to pójdzie to nie wiemy – mówi dr. Agnieszka Mastalerz-Migas Krajowa Konsultnant w Dziedzinie Pediatrii.  

Lekarze cały czas uczą się wirusa, który kilka miesięcy temu wywołał światową pandemie. 

–  Ten wirus, który krąży  jest innym wirusem niż był na początku. Wydaje się, że trochę mniej groźny, bo mniej jest takich ciężkich przebiegów – dodaje dr Agnieszka Mastalerz-Migas

Ale też każdy nowy chory przynosi kolejne informacje o chorobie, jej przebiegu i powikłaniach. A te są bardzo groźne dla zdrowia i życia nawet młodych pacjentów. 

– Wiemy, że ona sprzyja zaburzeniom krzepliwości krwi, koagulopatiom. Wiemy, że ta choroba może uszkodzić nie tylko płuca, ukła oddechowy, ale i serce, układ krążenia, o czym wcześniej nie wiedzieliśmy – dodaje prof. Ewa Jankowska z USK we Wrocławiu. 

Lekarze już teraz obawiają się jesieni. Na zachorowania na COVID-19 nałoży się sezonowa grypa – też bardzo groźna dla zdrowia. Szpitale cały czas walczą o zapewnienie bezpieczeństwa personelowi i pacjentom. 

– To jest cały czas praca w gigantycznym zagrożeniu, które niesie za sobą pandemia. Boimy się, że będziemy mieli tylu pacjentów, że to jeszcze bardziej skomlikuje pracę szpitala – mówi dr Piotr Pobrotyn, dyrektor USK we Wrocławiu. 

Z tym większym zaniepokojeniem specjaliści obserwują Polaków na plażach, weselach i dyskotekach. 

Widzimy społeczne rozprzeżenie w sprawie braku dystansu i masek nie ułatwia. To widzać po liczbie zakażeń. My o tym walczymy, przypominamy, żeby niepotrzebnie nie narażać się na zakażenie i powikłania – mówi dr Piotr Pobrotyn

Choroba może dawać odległe powikłania płucne. Zła informacja jest taka, że na chwilę obecną nie ma skutecznej terapii – wyjaśnia prof. Ewa Jankowska z USK we Wrocławiu. 

W wielu laborotoriach na świecie trwa wyścig z czasem. Kto pierwszy wyprodukuje skuteczną na chorobę  szczepionkę? 

– Szczepionka rozwiązałaby wiele problemów. Jak tylk wejdzie na rynek będziemy ją rekomendować – dodaje dr Agnieszka Mastalerz-Migas

Póki to nie nastąpi sami musimy o siebie zadbać. 

Maseczka albo 400 euro kary – taki wybór mają Włosi. A Polacy unikają noszenia masek jak to tylko możliwe. Przypominamy, że maseczki trzeba nosić w miejscach publicznych – w autobusach, tramwajach, pociągach, w sklepach, przychodniach i szpitalach. Trzeba zachować dystans co najmniej 1,5 metra i często myć ręce. 

Zobacz również

Social media

SKONTAKTUJ SIĘ Z NAMI!

Masz istotne informacje?

Napisz do nas:
kontakt@echo24.tv

Najnowsze programy