– Z gry zasłużyliśmy zdecydowanie na większą zdobycz punktową. Niestety, piłka nożna to jest taki sport, że nie przyznają punktów za wrażenia artystyczne, a za wynik. Jeśli chodzi o zdobycz punktową, duże rozczarowanie w zespole. Będziemy się starać zrobić wszystko, żeby poprawić to już w niedzielę w meczu z Lechem. Wydaje mi się, że teraz jest taki fajny moment na przełamanie, bo nikt nie wskazuje nas w roli faworyta. A takie mecze z reguły są najfajniejsze żeby się odbić – mówi Rafał Leszczyński, bramkarz Śląska Wrocław.
Pan Marcin kibicuje Śląskowi od 1995 roku. Jak sam zdradza nie opuścił żadnego meczu, kiedyś jeździł także na wyjazdowe.
– Po prostu wszyscy chodzili z osiedla koledzy i tak wspólnie chodziliśmy. Mieszkaliśmy tutaj na Krzykach. Chodziliśmy na mecze. Później zaczęły się wyjazdy, druga liga, pierwsza liga, druga liga, pierwsza liga. I tak do tej pory to trwało – mówi Marcin, kibicuje Śląskowi Wrocław od 28 lat.
Wszystko pan śledził?
– Większość tak. Wiadomo, nie zawsze mogłem. Ale tak – mówi Marcin, kibicuje Śląskowi Wrocław od 28 lat.
Dziś zaraża pasją swoje dzieci Zosię i Antka, dla nich na meczach liczy się jedno.
– Atmosfera i kibice.
– Zawsze wszystko robimy dla kibiców. I fajnie, że tak licznie dopisali. Pogoda dzisiaj nie dopisuje, bo jest bardzo gorąco, więc tym bardziej to doceniamy – mówi Rafał Leszczyński, bramkarz Śląska Wrocław.
W niedzielę, 20 sierpnia, kibice będą mogli skorzystać z dodatkowej komunikacji miejskiej.
– Staramy się możliwie skutecznie i komfortowo dowozić pasażerów, dowozić kibiców Śląska Wrocław na mecze, zwłaszcza te mecze, które mają taki potencjał, wysoką frekwencję, bo wtedy wydaje się, że te pojazdy MPK są chyba najskuteczniejszym środkiem transportu, najskuteczniejszym po to, żeby bezpiecznie i w miarę komfortowo dostać się na mecz, a potem z niego wrócić do domu – mówi Jarosław Perduta, dyrektor pionu komunikacji i obsługi przewozów MPK Wrocław.
A chętnych kibiców do spotkania sportowców nie brakowało. Oprócz piłkarzy były także piłkarki. Poprzedni sezon wrocławianki zakończyły w połowie tabeli. Niedosyt był duży, więc teraz motywacji nie brakuje.
– Zeszły sezon czujemy wielki niedosyt, bo drużyna miała możliwości na miejsca 1-3 natomiast byłyśmy w środku tabeli, więc ten niedosyt jest duży. Ale dlatego cieszę się, że ten pierwszy mecz jest coraz bliżej i możemy pokazać naszym kibicom, że stać ten zespół na zdecydowanie więcej i że możemy powalczyć o te najwyższe cele – mówi Julia Maskiewicz, obrończyni Śląska Wrocław.
– Myślę, że stawiamy sobie najwyższe cele tak, aby osiągać jak najwyższe wyniki, a poprzedni sezon był tylko takim, powiedzmy przedsionkiem do tego, co teraz będziemy chciały zbudować – mówi Karolina Iwaśko, napastniczka Śląska Wrocław.
W sobotę 19 sierpnia rusza sezon Ekstraligi kobiet.
– Zapraszamy wszystkich kibiców Śląska Wrocław na inaugurację Ekstraligi, która będzie na… –mówi Julia Maskiewicz, obrończyni Śląska Wrocław
– Kłokczycach, czyli na Stadionie Ślęży Wrocław, ul. Głogowska 5 o godzinie 12 – mówi Karolina Iwaśko, napastniczka Śląska Wrocław.
Śląsk Wrocław podejmie Lecha Poznań w niedzielę 20 sierpnia o 17:30.