– PiS lubi straszyć Polaków, niestety, zawsze żeruje na takich emocjach i wydaje mi się, że albo wybiera wroga albo wybiera emocje strachu. To, że zagrożenie jest, jest dla mnie faktem. Mamy wojnę na Ukrainie, mamy grupę Wagnerowców, która poleciała szkolić się na Białoruś, zatem nie możemy bagatelizować takiego zagrożenia, natomiast władza powinna być od tego, by jednak podawać fakty i studzić emocje – mówi Magdalena Piasecka, Nowa PL.
A te niestety są podsycane przez rządzących, której w końcówce lipca podkreślali, że Wagnerowcy są zagrożeniem, ale nie podjęli żadnych konkretnych działań.
– PiS straszy, ale jak helikoptery, śmigłowce obcej armii przekroczyły polską granice i latały nad Białowieżą, to przez dziesięć godzin nie było żadnego komunikatu, żadnej reakcji władz, na ten bardzo poważny incydent, bo granica NATO została naruszona. W związku z tym zalecam, jako obywatel, nawet nie jako polityk, ale jako obywatel, więcej pracy, więcej rzeczywistej dyskusji z ekspertami od wojskowości – mówi Marek Łapiński, Koalicja Obywatelska.
– To jest od dawna zaplanowana akcja, tego wynalazku sowieckiego miru, ta prywatna armia, po to, żeby ułatwiać oligarchii rosyjskiej zdobywanie nigerskiego złota, wpływania na różne sytuacje wojenne w świecie arabskim. To jest od dawna obserwowana jednostka, w związku z tym tutaj musimy przyjąć, chociaż -oczywista rzecz- siła militarna polskiej armii, nawet tej, zgromadzonej tuż przy granicy, wielokrotnie przekracza i nie ma realnego zagrożenia, żeby zrobili krzywdę, ale jest to ważne, aby nie starali się tego zakłócić terrorystycznie. Dlatego z naszej strony wzmacniamy wschodnia flankę – mówi Andrzej Jaroch, Prawo i Sprawiedliwość.
Zagrożenia oczywiście nie można lekceważyć, ale nie powinno wykorzystywać się sytuacji do zburzenia strachu wśród obywateli.
– Rząd, nieważne w jakich jest barwach politycznych, powinien zapewnić obywatelom bezpieczeństwo i to bezpieczeństwo takie, aby nie czuli negatywnych emocji i ciągłego zagrożenia. W mojej ocenie, być może jest tam kilkoro ekspertów, głównie wojskowych, którzy znają się na bezpieczeństwie i są w stanie rzetelnie przedstawić to zagrożenie. Natomiast szczucie, czy też wysyłanie takich fake newsów, czy też informacji, które notorycznie powodują zagrożenie wśród Polaków, jest niedobre – mówi Magdalena Piasecka, Nowa PL.
– To zagrożenie w naturalny sposób występuje, natomiast, od władz Rzeczpospolitej Polskiej oczekujemy, przede wszystkim, zapewnienia bezpieczeństwa, zapewnienia bezpieczeństwa na granicach, także nie straszenia obywateli tym, co się tam dzisiaj zdarza, czy ma się wydarzyć, tylko zapobiegania, a nie wykorzystywania tego politycznie, w celach wyborczych – mówi Marek Łapiński, Koalicja Obywatelska.
Politycy z obozu władzy podkreślają jednak, że wybory nie są zagrożone.
– Polski system demokratyczny, jest na tyle sprawny, mocny i rzetelny, że nic w terminach wyboru władz i innych spraw, które są ważne dla Polaków, się nie zmieni – mówi Andrzej Jaroch, Prawo i Sprawiedliwość.