– Zamiast ceny oleju napędowego określanej w oparciu o obiektywne wskaźniki giełdowe, o wskazania giełd w Antwerpii, w Rotterdamie i Amsterdamie mamy urzędową cenę narzucaną przez PKN Orlen. Żeby zobrazować wielkość tych środków, co za nie moglibyśmy kupić, w przypadku miasta moglibyśmy kupić jeden autobus. W przypadku #TORYwolucji moglibyśmy wyremontować trzy zwrotnice. Dlatego występujemy do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów z wnioskiem o przeprowadzenie sprawozdania wyjaśniającego – mówi Krzysztof Balawejder, prezes MPK Wrocław.
– W kontekście analizy, jaką przeprowadziliśmy na potrzeby przygotowania wniosku, powstaje bardzo istotne pytanie czy ceny narzucone spółce MPK Wrocław przez spółkę Orlen w grudniu 2022 roku nie były cenami zawyżonymi i o zbadanie tego problemu chcielibyśmy poprosić prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów – mówi Małgorzata Ludwik, mecenas.
– Od nowego roku słyszymy, że na stacjach benzynowych dzieją się cuda. Podczas gdy VAT wzrósł z 8% na 23% na paliwo ceny w dystrybutorach nie drgnęły, a licząc to powinny wzrosnąć o prawie jeden złoty. To nie jest żaden cud, to jest po prostu oszukaństwo, złodziejstwo na polskich kierowcach i wszystkich, którzy tankują na stacjach benzynowych u nas w kraju – mówi Bartłomiej Ciążyński, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej Wrocławia.
– Dziś informujemy o tym, jak ta sprawa wygląda, ale obiecujemy państwu, że będziemy dążyć do tego, żeby osoby odpowiedzialne za ten stan rzeczy, za te decyzje poniosły konsekwencje – mówi Karol Przywara, „Tak dla Polski”.
– Wnioskujemy o wszczęcie tak zwanego postępowania wyjaśniającego, które z urzędu może wszcząć prezes. Wczorajsze i dzisiejsze doniesienia Rzeczypospolitej wskazują, że prezes uważnie przygląda się tej sprawie. W związku z tym liczymy, że po ustawowym terminie prezes podejmie decyzję o dalszych krokach, którymi może być wszczęcie postępowania antymonopolowego – dodaje Małgorzata Ludwik.