Po 27 latach pociągi wracają do Świeradowa-Zdroju. To szansa dla mieszkańców i turystów

Facebook
Twitter
LinkedIn
Email
7 grudnia po 27 latach przejechał pierwszy pociąg z Gryfowa Śląskiego przez Mirsk do Świeradowa-Zdroju. Było to duże wydarzenie nie tylko dla mieszkańców, ale również dla turystów. 

Dzisiaj ważny moment. Trwało to chwilę, ale powrót po 27 latach pociągu do Świeradowa-Zdroju jest ważnym, zadaniem dla naszych mieszkańców, ale też dla naszego rynku turystycznego i uzdrowiskowego. Odwiedza nas prawie milion turystów rocznie. Przyjazd do Świeradowa koleją, jest to zamiana samochodu na komunikację publiczną. I my tych samochodów tu nie mamy. Także zyskujemy całkowicie nowego klienta z dużej aglomeracji, który preferuje komunikację publiczną taką jak Koleje Dolnośląskie — mówi Roland Marciniak, burmistrz Świeradowa — Zdroju.

 Pociągi do Świeradowa-Zdroju znajdują się w nowym rozkładzie jazdy, który zacznie obowiązywać od 9 grudnia.

-„Do taktu turkoce i puka, i stuka to: Tak to to, tak to to, tak to to, tak to to. 
Gładko tak, lekko tak toczy się w dal, Jak gdyby to była piłeczka, nie stal”
– cytuje Marek Sieradzki, radny Rady Miasta w Gryfowie Śląskim.

 -Dla nas to jest atrakcyjna sprawa, może nie tak jak dla Świeradowa, bo tam więcej ludzi zostanie, ale bardzo się cieszymy, że to ma miejsce i zawsze w jakiś sposób może ktoś wysiądzie, zajrzy do miasta, do naszych restauracji, może zostawi jakieś pieniądze — podkreśla Olgierd Poniźnik, burmistrz miasta i gminy Gryfów Śląski.

Liczący 16 kilometrów odcinek dawnej trasy kolejowej w 2020 roku przejął samorząd województwa dolnośląskiego. 

Można powiedzieć, że marzenia się spełniają. Na pewno to było marzenie wielu osób, żeby koleje wróciły na tory, wróciły na tory, których de facto już prawie nie było — mówi Cezary Przybylski, marszałek województwa dolnośląskiego.

-W tym roku jest to, nie ma co ukrywać, najważniejsze wydarzenie w naszym województwie. Pociągi wracają tutaj po 27 latach. W każdym dniu będzie ich aż 9 par. Jak obserwujemy dzisiejsze zainteresowanie tym przejazdem specjalnym, to widać, że oczekiwanie na powrót kolei w ten region województwa było bardzo duże. Bardzo się z tego cieszymy. Myślę, że nie ma co się martwić o frekwencję w pociągach — powiedział  Bartłomiej Rodak, rzecznik prasowy Kolei Dolnośląskich.

-Miałem zamówiony kurs z postoju taksówek. Ja tu odwiozłem ostatnich pasażerów, którzy odjechali tym pociągiem do Jeleniej Góry na dworzec. Ci, co nie mają czym jeździć, to lepiej będzie jak autobus. Bo pewniejszy. Autobus raz przyjedzie, raz nie, a pociąg przyjedzie. Z zasady powinien przyjechać zawsze — zaznacza Jerzy Mackiewicz, mieszkaniec Świeradowa-Zdroju.

 -Przywracamy cywilizację po 27 latach do Mirska, Świeradowa- Zdrój. Mieszkańcy tego obszaru będą mogli komunikować się z całym Dolnym Śląskiem, ale także z całym krajem, bo kupując bilet w Mirsku czy Świeradowie, nie dojadą tylko do Gryfowa, ale mogą jechać do Jeleniej Góry, do Legnicy, do Zgorzelca, Wrocławia, Warszawy, Gdańska, gdziekolwiek tylko będą chcieli i potrzebowali — mówi Tymoteusz Myrda, członek zarządu województwa dolnośląskiego.

-No to jest właśnie najlepszy środek podróży, odkąd pamiętam, a ten pociąg dla mnie jest osiągnięciem pewnego celu, który ja obserwuję, co się działo w Świeradowie. Czyli był pomysł, najpierw stacja kultury. Nie wiem, może gdzieś był w zanadrzu pomysł z pociągiem, czego my może nie wiedzieliśmy, prawda? Ale dzisiejszy efekt, no jestem wzruszona. Jestem naprawdę wzruszona, że tyle pomysłów, tyle idei spotyka się dzisiaj w tym miejscu i spotyka się tyle osób — mówi Grażyna, mieszkanka Świeradowa-Zdroju, turystka.

-Wszyscy się bardzo z tego cieszymy, że po 27 latach wróciła kolej z powrotem do naszych miejscowości. Bardzo dużo osób dojeżdżało pociągiem do pracy, wracało z pracy. Myślę, że teraz też ożywi to nasz region. Będzie po prostu łatwiejsza możliwość dotarcia nawet w sobotę, w niedzielę z dziećmi na spacer, żeby pochodzić po Świeradowie, czy też dojechać do Mirska — dodaje Edyta Wilczacka, zastępca burmistrza Świeradowa-Zdroju.

Uruchomienie kolei w Mirsku jest dużym wydarzeniem, które pozwoli mieszkańcom skorzystać z możliwości lepszego połączenia szczególnie tych osób, które chcą dojeżdżać do pracy, do szkoły, jak również będą mogli skorzystać na tym turyści. Także to jest rozwiązanie, do którego dążyliśmy przez dłuższy czas i udało się wraz z województwem dolnośląskim doprowadzić do takiej sytuacji. No i oczywiście pozwoli nam to też zwiększyć swoje możliwości rozwojowe — podkreśla Andrzej Jasiński, burmistrz miasta i gminy Mirsk.

-Cieszę się, że ta linia została otwarta, dlatego że mam sentyment. Ale kiedyś ten pociąg był inny, była taka ciuchcia, parowóz. To była też atrakcja dla młodzieży i inne wagony. Cieszę się, że Koleje Dolnośląskie są nowoczesne, bo jako mieszkaniec Bolesławca to praktycznie raz w miesiącu dojeżdżam do Wrocławia pociągiem, dlatego że codziennie słyszę komunikaty o wypadkach, kolizjach na autostradzie. Dlatego pociągami dojeżdżam często — mówi Zdzisław Milecki, mieszkaniec Bolesławca.

-Niesamowity moment zakończenia pewnego etapu w życiu i etapu w tej instytucji, że pociąg dojechał do kultury — podsumowuje Grażyna, mieszkanka Świeradowa-Zdroju, turystka.

Zobacz również

Social media

SKONTAKTUJ SIĘ Z NAMI!

Masz istotne informacje?

Napisz do nas:
kontakt@echo24.tv

Najnowsze programy