To była skomplikowana, także pod względem logistycznym, akcja. Dziewczynka, pod opieką mamy i sztabu irlandzkich ratowników, przyleciała do Polski rządowym samolotem. Do szpitala eskortowała ją policja. U dziecka, zaraz po urodzeniu, zdiagnozowano zarośnięty na długim odcinku przełyk.
– Wada objawia się zaraz po urodzeniu. Pacjent nie jest w stanie połykać, musi być specjalnie karmiony, ma założoną tak zwaną gastrostomię odżywczą i czeka go skomplikowane, wieloetapowe leczenie operacyjne – mówi prof. Dariusz Patkowski, kierownik Kliniki Chirurgii i Urologii Dziecięcej USK we Wrocławiu.
– Ci pacjenci wymagają opieki bez zwłoki, dlatego, mimo pandemii, są odpowiednio zabezpieczani w naszym ośrodku – mówi dr Katarzyna Świątek z Kliniki Chirurgii i Urologii Dziecięcej USK we Wrocławiu.
Wrocławski ośrodek ma ogromne doświadczenie w przeprowadzaniu takich zabiegów. Kilkanaście lat temu prof. Dariusz Patkowski jako pierwszy w Polsce operował endoskopowo zarośnięty przełyk u noworodka. Od tego czasu, wraz z zespołem, wykonał ponad 200 takich operacji. Wszystkie metodą małoinwazyjną, bez otwierania klatki piersiowej.
– Operujemy przez dziurkę od klucza. Przez trzy nacięcia średnicy pięciu milimetrów wkładamy do klatki piersiowej kamerę i narzędzia chirurgiczne i w przestrzeni dwa na dwa centymetry operujemy, naciągamy, preparujemy – tłumaczy prof. Dariusz Patkowski, kierownik Kliniki Chirurgii i Urologii Dziecięcej USK we Wrocławiu.
Takich poważnych wad nie da się naprawić za jednym razem. To wieloetapowe operacje.
– Dziewczynka wymagała trzech poważnych zabiegów – dodaje prof. Dariusz Patkowski, kierownik Kliniki Chirurgii i Urologii Dziecięcej USK we Wrocławiu.
Operacje wykonano w ciągu tygodnia. Potem dziecko pod opieką specjalistów z kliniki przez prawie miesiąc wracało do zdrowia.
– Do nas trafiła po długotrwałym znieczuleniu, więc była zmęczona, ospała. Ale z każdym dniem dochodziła do siebie. Jest ciekawym świata i wesołym dzieckiem. Cieszymy się, że mogliśmy jej i jej rodzinie pomóc – mówi dr Katarzyna Świątek z Kliniki Chirurgii i Urologii Dziecięcej USK we Wrocławiu.
Dziewczynka wymagała specjalistycznej opieki. Ale dla wszystkich najważniejsze było to, by mogła normalnie jeść. I udało się.
– W czasie jej pobytu próbowaliśmy nakarmić ją doustnie i u nas dostała pierwszą butelkę do żołądka. W trakcie tego pobytu wykonaliśmy też zabieg poszerzenia przełyku – mówi dr Katarzyna Świątek, z Kliniki Chirurgii i Urologii Dziecięcej USK we Wrocławiu.
Być może dziewczynka w ciągu kolejnych lat będzie jeszcze wymagała takich zabiegów, ale nie będzie już musiała przylatywać do Polski. Pomogą jej lekarze z Irlandii.