Osoby z niepełnosprawnościami chcą pracować i czuć się potrzebne.
– Bardzo się cieszę, bo praca rozwija i dużo daje satysfakcji, ale też zarabia się pieniądze – mówi Wiktoria Wojciechowska, beneficjentka programu zatrudnienia wspomaganego.
– Możemy pokazać, że osoby niepełnosprawne też mogą pracować, pomimo swoich ograniczeń i też chcą być między innymi ludźmi – podkreśla Katarzyna Mąkosa, beneficjentka programu zatrudnienia wspomaganego.
– Lubię pracować i naprawdę ludzie warto pracować – dodaje Anna Gocałek, beneficjentka programu zatrudnienia wspomaganego.
Jest im to trudniej zrealizować, dlatego istnieją trenerzy pracy, którzy działają według specjalnego modelu zatrudnienia. Najpierw zapoznają się z podopiecznymi i przygotują kandydata do podejścia do pracy. Oceniają jego potencjał i poszukają dla takiej osoby zatrudnienia. Potem wprowadzają osobiście w zespół pracowników i aklimatyzują poprzez szkolenia w pracy.
– Obserwujemy człowieka, który do nas przychodzi, który bardzo się zmienia. Z osoby zależnej, nieporadnej, która niewiele wie o życiu, po kilku miesiącach staje się świetnie funkcjonującym człowiekiem, który ma pracę, konto w banku – mówi Piotr Piechaczyk, psycholog i trener pracy.
Robert Stanisławek szukał pracy łatwej i przyjemnej, pomimo wielu prób, dzięki trenerce udało mu się znaleźć takie zatrudnienie.
– Ktoś powiedział: O! Widzę, że takiego pracownika my chcemy zatrudnić, więc ja pod koniec czerwca, podpisałem umowę – mówi Robert Stanisławek, beneficjent programu zatrudnienia wspomaganego.
Teraz pracuje i cieszy się, że jest potrzebny. W ciągu 20 lat działania programu przy wsparciu trenerów pracownikami zostało blisko 700 osób.
– Kiedyś, to było nie do pomyślenia, żeby osoby niepełnosprawne intelektualnie znalazły jakąkolwiek pracę. Teraz to się zmieniło, takich ludzi znajdziemy na otwartym rynku pracy – mówi Piotr Zmitrowicz, beneficjent programu zatrudnienia wspomaganego.
Stowarzyszenie „OSTOJA” i trenerzy chcą działać dalej, jednak potrzebują pieniędzy na wkład własny, aby móc realizować swoją misję.
– Te projekty, które finansują tego typu działania nie dają nam w 100% środków, więc potrzebujemy zawsze mieć wkład własny. Jesteśmy organizacją pozarządową, więc nie mamy skąd wziąć wkładu – dodaje Piotr Piechaczyk, psycholog i trener pracy.
Zbiórka jest dostępna na zrzutce, dzięki Państwu kolejne osoby będą mogły być aktywne zawodowo.
– Gdybym nie miał pracy, to by nie było pieniędzy i nic bym nie mógł kupić – dodaje Marcin Grossmann, beneficjent programu zatrudnienia wspomaganego.