– Kiedy pływam tutaj 9 godzin, to w każdej chwili, w każdej jednej sekundzie jestem szczęśliwy. Kiedy wracam do domu i idę spać, to jestem mega dumny z siebie i szczęśliwy z tego, że zrobię coś fajnego. I fajnie mi mija czas w ciągu dnia. Kiedy rano się budzę, to budzę się z entuzjazmem i mega szczęśliwy, że mogę znów tutaj przyjść i to kontynuować, poznawać ludzi, czerpać inspirację. Gdy czytam Wasze komentarze, to dodatkowo jestem mega zmotywowany – mówi Adrian Kostera, bije Rekord Guinnessa w Triathlonie.
Do końca etapu pływackiego Adrianowi zostało mniej niż 1000 kilometrów. Kończąc dzień 13. miał na liczniku 236 kilometrów.
– Do tej pory wszystko, jeżeli chodzi o organizację, jest w porządku, tak, jak żeśmy przewidywali. Bieżące problemy rozwiązujemy na bieżąco razem z Adrianem i z gminą Syców, która jest tutaj i nas gości, więc na razie chcemy, żeby było tak zawsze. Na razie Adrian jest zadowolony. Akwen jest piękny, ludzie dopisują zarówno tu na brzegu, jak i w wodzie, dołączają do Adriana, więc jesteśmy zadowoleni – mówi Wojciech Gęstwa, dyrektor Wyzwania365 Triathlon.
Każdy dzień Adriana to kolejne 18 kilometrów. Po czterech pętlach, a więc kilometrze jest czas na krótką przerwę i jedzenie. To bardzo ważne, bo teraz Adrian spala około 7 tysięcy kcal, więc je w dzień… i w nocy.
– Co godzinę mniej więcej automatycznie się budzę i coś zjadam, np. puszkę ryby, dwa plasterki sera, ogórka – mówi Adrian Kostera, bije Rekord Guinnessa w Triathlonie.
Razem z Adrianem pływają także inni. Do wyzwania cały czas można dołączać i pływać z Adrianem w sobotę i niedzielę. Obecny rekord to 25 osób w ciągu dnia, które towarzyszyło Kosterze.
– Podziękowania dla wszystkich, którzy dołączają, bo naprawdę sprawia to, że nabiera to sensu. Bo co może w ogóle sprawić, że ktoś jest w stanie tyle pływać? Jest w stanie zmusić się jakoś wewnętrznie do tego, żeby 9 godzin każdego dnia to robić? I takiego czegoś nie można znaleźć w sobie, bo w sobie można najczęściej znaleźć lenistwo, wymówki, ból. Ale ja takie rzeczy potrafię znaleźć u innych – mówi Adrian Kostera, bije Rekord Guinnessa w Triathlonie.
– Zagadywał parę razy. Płynąłem mu cały czas na nogach. Jak się płynie za kimś, to jest dużo łatwiej, bo człowiek przed tobą rozbija ci fale i można się tak po prostu podczepić jakoś na jego barkach i iść do przodu. Tak że staram się mu dotrzymywać kroku. Na początku było łatwo, ale ostatnie kółko już trochę mi odpłynął – mówi Jakub Łączniak, uczestnik Wyzwania365 Triathlon.
– Powiem szczerze – ciężka robota czeka Adriana. Życzę mu jak najlepiej. Mam nadzieję, wierzę w to, że osiągnie zamierzony efekt – mówi Przemysław Markowski, uczestnik Wyzwania365 Triathlon.
Jutro przed Adrianem kolejny dzień i kolejne 18 kilometrów.