Potrzebna inna opieka kardiologiczna. Większa rola lekarzy rodzinnych?

Facebook
Twitter
LinkedIn
Email
Kardiolodzy i kardiochirurdzy są przerażeni. Twierdzą, że pandemia covid dziesiątkuje ich pacjentów. Po pierwsze - trafiają do specjalistów zbyt późno, gdy choroby są zaawansowane i leczenie jest trudne. A po drugie - covid uszkadza serce także młodych pacjentów. Zdarzają się przypadki, że serce praktycznie się rozpada, dlatego lekarze apelują do pacjentów, by nie czekali, tylko zgłaszali się do specjalistów, gdy dzieje się coś niepokojącego. To może uratować im życie.

Teraz – podczas czwartej fali zakażeń – sytuacja jest nadal dramatyczna. Pacjenci boją się szpitali i nie zgłaszają się do specjalistów.

—  To wszystko spowodowało, że rokowanie pacjentów po zawale serca jest dużo gorsze niż przed covidem. To się teraz odbudowuje – mówi prof. Krzysztof Reczuch, Centrum Chorób Serca w USK we Wrocławiu.  

Ale potrzebna jest inna organizacja opieki nad pacjentem z chorobami serca. 

Opieka na Dolnym Śląsku jest mocno zróżnicowana. Jest dwanaście dobrych, dużych ośrodków, które oferują kompleksową diagnostykę i kompleksowe leczenie – mówi prof. Piotr Ponikowski, rektor UM we Wrocławiu. 

To jednak nie wystarczy. Konieczna jest współpraca między specjalistami kardiologami a lekarzami podstawowej opieki zdrowotnej, bo to oni mają codzienny kontakt z chorymi. 

— Lekarz rodzinny kontaktuje się z chorym często bardzo zaniedbanym, a z drugiej strony lekarze odbierają chorych po naszych interwencjach i musi mieć możliwość weryfikacji, konsultacji i teleporady z nami – lekarz – lekarz – mówi prof. Piotr Ponikowski, rektor UM we Wrocławiu. 

Już rozpoczęło się szkolenie lekarzy rodzinnych, żeby oni lepiej i skuteczniej mogli leczyć trudnych pacjentów. Lekarze rodzinni mogliby korzystać w dużej mierze z telemedycyny. Kardiolodzy widzą w takim projekcie dużą szansę.

— Lekarze szpitalni nie mogą żyć w izolacji. To jest ciągłość opieki i dbamy o to, żeby edukować lekarzy rodzinnych, tych co z nami współpracują i tych, którzy chcą się uczyć – mówi prof. Krzysztof Reczuch, Centrum Chorób Serca w USK we Wrocławiu.  

I najważniejszy problem – za mało jest specjalistów, dlatego lekarze rodzinni mają największy kontakt z pacjentami. Do tego kontakt ze specjalistami pomoże w opiece nad chorymi. 

To jest często 2-3 minuty, które ukierunkują diagnozę i pewne problemy w ciągu kilku minut się rozwiązuje – dodaje  prof. Piotr Ponikowski, rektor UM we Wrocławiu. 

W 27 dolnośląskich powiatach śmiertelność z powodu chorób serca jest wyższa niż średnia w kraju. To niepokojące dane, które trzeba próbować koniecznie zmienić. 

— Co z tym zrobić? Rozmawiać z pacjentami, wzmagać świadomość lekarzy, bo to do nich pacjenci mają największe zaufanie. Dla nich lekarze są autorytetem i powinni pacjentom mówić, żeby nie zwlekać, jak dzieje się coś niepokojącego – mówi prof. Ewa Jankowska, Centrum Chorób Serca USK we Wrocławiu. 

Zobacz również

Social media

SKONTAKTUJ SIĘ Z NAMI!

Masz istotne informacje?

Napisz do nas:
kontakt@echo24.tv

Najnowsze programy