Pożar na Nadodrzu. Kosztowne skutki Sylwestra

Facebook
Twitter
LinkedIn
Email
To miała być spokojna sylwestrowa noc, jednak około godziny 1:00 na podwórku przy ul. Kurkowej 27 wybuchł pożar. Spłonęły samochody i wiata śmietnikowa. Powód? Środki pirotechniczne.

– W pewnym momencie wzięłam psa na ręce, żeby mu pokazać, jak jest ładnie czerwono. Myślałam, że to coś innego. Nagle taki gorąc w mieszkaniu się zrobił. Pies się bał, ja nawet nie wyszłam z mieszkania. Bałam się, że szyby pękną całkiem. Syn zaraz zaczął odsuwać firany, żeby się nie zajęły ogniem i całe mieszkanie – mówi Ewa Łapa, mieszkanka Nadodrza.

Mieszkanie pani Ewy znajduje się dosłownie kilka metrów od wiaty śmietnikowej i kontenerów, które płonęły. Jak mówi mieszkanka Nadodrza, jest zdruzgotana i nie wie, co robić, ponieważ w wyniku pożaru pękły jej wszystkie okna.

– No nie wiem, gdzie teraz się udać w sprawie tych okien. Przyjdzie mróz i to się rozsypie. Całe szczęście, że to te szyby zewnętrzne poszły, prawda? Nie wiem, co mam robić. Wyć się chce – dodaje Ewa Łapa, mieszkanka Nadodrza.

Straty poniosła również Ewa Obara, której auto spłonęło niemal doszczętnie. Auto było na szczęście ubezpieczone, ale straty szacuje się na 10 tysięcy złotych. Gaszenie samochodu trwało blisko dwie godziny.

– Ja się dowiedziałam z Facebooka, bo sąsiedzi nie mają mojego numeru telefonu, więc za pośrednictwem Facebooka ktoś mnie po prostu odszukał. To jest skrajna nieodpowiedzialność dla mnie, bo to mogło się skończyć dużo gorzej. Wszyscy mamy auta zatankowane… jakby tak po prostu jeszcze chwilę dłużej, to nie wiadomo, jakby to się skończyło, więc jesteśmy po prostu jako mieszkańcy w szoku – podkreśla Ewa Obara, właścicielka spalonego samochodu.

Popękane okna, osmolone budynki, spalone samochody, wiata śmietnikowa oraz kontenery, które spłonęły doszczętnie. Tak przedstawia się rachunek sylwestrowej nocy i korzystania ze środków pirotechnicznych, bowiem to od nich najprawdopodobniej ogniem zajęły się stojące tuż obok auta.

– Policja na razie przesłuchuje świadków, ale wiadomo – świadków nie ma. Są tylko poszkodowani, więc ich przesłuchuje. Miejmy nadzieję, że będzie po prostu szukać sprawców. W spółdzielni są kamery. Na budynku Krzywego Kominu też są. Miejmy nadzieję, że coś uchwyciły po prostu. Chociaż nie wierzę w to – zaznacza Ewa Obara, właścicielka spalonego samochodu.

O sprawie powiadomione zostały odpowiednie jednostki, między innymi Spółdzielnia. Niestety to nie pierwszy raz, kiedy Sylwester na Nadodrzu kończy się pożarem i takimi stratami. Rok temu w podobnych okolicznościach spłonęła auto stojące przy Rydygiera 25.

– Chwilę wcześniej składałam do miasta wniosek o monitoring na podwórkach. Natomiast dostałam odpowiedź, że miasto nie ma funduszy i nie widzi być może takiej potrzeby. Będę ponawiała ten apel – apel mieszkańców Nadodrza o zwiększenie bezpieczeństwa na podwórkach dla mieszkańców i o monitoring. Natomiast apeluję również do mieszkańców, żeby się opanowali i naprawdę przestali odpalać fajerwerki na wąskich małych podwórkach – dodaje Izabela Duchnowska ze Stowarzyszenia Nowe Nadodrze.

Przed kolejnym Sylwestrem warto zastanowić się nad używaniem środków pirotechnicznych, bo nieodpowiedzialne zachowanie może stać się przyczyną tragedii drugiego człowieka.

Zobacz również

Social media

SKONTAKTUJ SIĘ Z NAMI!

Masz istotne informacje?

Napisz do nas:
kontakt@echo24.tv

Najnowsze programy