To Zarząd Dróg i Utrzymania Miasta w dużej mierze odpowiada za stan nawierzchni we Wrocławiu, a nie jest to sprawa prosta. Wyzwaniem okazała się ostatnia zima. Mimo tego, że nie była surowa, to temperatura na lekkim plusie w dzień i lekkim minusie w nocy sprawia, że zamarzająca woda ma wiele okazji do rozsadzania drobnych pęknięć, co skutkuje powstawaniem dziur. Kampania walki z zimowymi ubytkami zaczęła się razem z początkiem roku.
– W tym roku rzeczywiście te prace związane z wymianą i z poprawą nawierzchni rozpoczęliśmy w styczniu, od punktowego łatania ubytków na wrocławskich ulicach. I docelowo już staraliśmy się prowadzić te prace z masą gorącą, tak aby efekty tych prac wystarczały przynajmniej na kilka miesięcy. Do tej pory wydaliśmy tylko na takie punktowe łatanie ubytków kwotę blisko 6,5 mln zł – mówi rzecznik prasowy ZDiUM Tomasz Jankowski.
Ilość ubytków we wrocławskich drogach sprawia, że nie można naprawić ich wszystkich jednocześnie. Drogowcy mają w ciągu dnia dość krótkie okienko, w którym mogą pracować, aby nie blokować ulic w godzinach szczytu.
– Są też ulice, których konstrukcja wymaga już przebudowy i remontu. Oczywiście takie remonty są planowane, do tego trzeba się przygotować. Natomiast wykonywanie tam, chociażby takiej szybkiej wymiany nawierzchni na odcinku kilkuset metrów może spowodować, że za rok, być może kilka miesięcy, znowu pojawiają się spękania, ponieważ konstrukcja tej ulicy nie będzie współpracowała z tą nową nawierzchnią, biorąc pod uwagę całe to natężenie ruchu – wyjaśnia Tomasz Jankowski.
Oprócz cząstkowych napraw ZDiUM planuje też głębokie przebudowy. Obecnie kończą się modernizacje ulicy Dolnobrzeskiej i Pomorskiej. Mieszkańcy ulic Brodzkiej, Gajowickiej, Maślickiej czy Powstańców Śląskich mają w najbliższym czasie też przygotowywać się na remonty za oknami.
– W przypadku tylko Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta kwota, którą tylko w tym roku wydamy na poprawę stanu wrocławskich ulic, to jest kwota ponad 30 milionów złotych. Mamy w tej chwili połowę roku, przed nami druga połowa roku i te prace kolejne na wrocławskich ulicach też planujemy, tak więc ta kwota będzie rosła, a pod koniec roku pewnie przyjdzie czas na podsumowania – dodaje rzecznik ZDiUM Tomasz Jankowski.
Wrocławscy kierowcy ze stanu dróg zadowoleni nie są, ale zauważają, że prace przy poprawie stanu nawierzchni widać.
– Fatalna, ale coś robią – odpowiada na pytanie o to, w jakim stanie jest nawierzchnia jedna ze zmotoryzowanych wrocławianek.
– Bardzo słabo. Jest bardzo dużo do poprawy – mówi inny kierowca
– Trochę się poprawiło ostatnio, ale jeszcze [dziury] są. Widać, że prezydent się stara – wyjaśnia kierująca.
Z dziurami w drodze czy nie, zmotoryzowani we Wrocławiu powinni uzbroić się w cierpliwość, bo rozładowanie korków na razie pozostaje tylko marzeniem.