– Najbliższe pięć dni to prace przygotowawcze, będziemy ręcznie odsłaniać korzenie, będziemy przygotowywać plac budowy. To jest niezwykła budowa, to miejsce szczególne, objęte ochroną przez konserwatora zabytków i jest pod szczególną ochroną pod względem wartości ekologicznej, wartości jako zieleń miejska – mówi Krzysztof Balawejder, prezes wrocławskiego MPK.
Początkowe prace nad zielonym torowiskiem wiązały się z odsłonięciem systemów korzeniowych w alei stuletnich dębów – a co za tym idzie – z osłabieniem roślin. Zaniepokoiło to mieszkańców z okolicznych ulic i działaczy ekologicznych, którzy wystosowali odpowiednią petycję, aby wstrzymać w tym miejscu prace budowlane.
– Powiem tak, na chwilę obecną bardzo dużo terenu jest zagęszczonego, jest dużo kolein, czyli to te czynniki, które będą negatywnie wpływać na system korzeniowe. Na czterech drzewach udokumentowano zniszczenie konarów. Z uwagi na rozmiar szkód będą robione cięcia pielęgnacyjne, będzie usuwany susz i martwe konary – mówi Robert Sobolewski, dendrolog.
Projekty budowy zielonego torowiska przy ulicy Olszewskiego konsultowane były ze specjalistami. Ich zadaniem było stworzenie planu, który nie będzie wymagać dużego zagłębiania się w ziemię wokół drzew.
Głównym zadaniem projektanta, który przystępował do sporządzenia nowego projektu, było zrobienie wszystkiego, żeby była jak najmniejsza konieczność zagłębiania się w ziemię. Pierwotny projekt zakładał, że będziemy się wkopywać na głębokość 120 cm w sytuacji, gdzie na tej głębokości były już niektóre korzenie, więc w tym momencie ten projekt będzie dostosowany do realnych warunków – mówi Krzysztof Balawejder.
Koniec budowy zielonego torowiska planowany jest na koniec lutego 2021 roku.